Moja przyjaciółka chwaliła się, iż wszystko w jej życiu jest idealne, aż pewnego dnia zauważyłam podbite oko. Dopiero wtedy jej sekret wyszedł na jaw.

polregion.pl 2 miesięcy temu

Moja rodzina nigdy nie miała spokojnego życia. Moi rodzice często się kłócili, krzyczeli na siebie. Kiedy wyszłam za mąż, w mojej rodzinie wszystko się powtórzyło. Mój mąż nigdy mnie nie komplementował ani nie mówił mi miłych rzeczy, ja jemu zresztą też nie. Mimo tego rozmawialiśmy normalnie, czasami tylko się kłóciliśmy. Dzieci dobrze się uczyły, chodziły na kółka zainteresowań, brały udział w konkursach. Ogólnie normalna rodzina. Bardzo sobie chwalę ich dobre wychowanie. Mam przyjaciółkę, Aleksandrę. Poznaliśmy się w pracy, a potem zostałyśmy dobrymi przyjaciółkami.

Pewnego wieczoru Sandra zaprosiła mnie do swojego domu. Kupiłam wino i ciasto i poszłam ją odwiedzić. Chwilę później przyjechał jej mąż, a ja ze zdumieniem obserwowałam ich cudowną rozmowę. „Kotku”, „króliczku”, „kochany”, „kochanie”. Nie zwracali się do siebie po imieniu. Było to dla mnie bardzo dziwne, poczułam się choćby urażona. Moja przyjaciółka powiedziała, iż zawsze tak rozmawiają. Powiedziała, iż tak się kochają. Wciąż się kontaktowałyśmy, a Aleksandra dawała mi różne rady. Zostałam zaproszona na wesele i poprosiłam przyjaciółkę o opiekę nad dzieckiem. Potem musiałam słuchać, jak mój syn używa brzydkich słów. Miał też dziurę w koszulce.

Powiedziała, iż jej dzieci nigdy się tak nie zachowują, wyglądają schludnie. Potem rozmawiałyśmy tylko o pracy. Pewnego razu zauważyłam dużą ilość podkładu na jej twarzy. Powiedziała, iż była w łazience. Weszłam do łazienki i zobaczyłam zapłakaną Aleksandrę. To wszystko była wina jej męża. Powiedziała, iż od najmłodszych lat uczono ją, iż wszystko musi być idealne. Powiedziałam jej, iż powinna natychmiast się rozwieść. Aleksandra rozmyśliła się i uciekła z dziećmi do innego miasta. Później dzwoniłyśmy do siebie, była szczęśliwa. Poznała mężczyznę, przy którym czuła się jak prawdziwa księżniczka.

Idź do oryginalnego materiału