Na forach internetowych wiele mam skarży się nie tylko na płaczące dzieci podczas adaptacji przedszkolnej, równie wielkim problemem jest jedzenie.
Niektóre dzieci tak reagują na stres, iż tracą apetyt i odmawiają jedzenia przedszkolnych posiłków.
Psychologowie tłumaczą, co w takiej sytuacji zrobić i jak nie powielać najczęstszych błędów.
Być może twoje dziecko nigdy nie było niejadkiem, co więcej może ma choćby super apetyt i chętnie próbuje nowych smaków. Okazuje się jednak, iż gdy dziecko zaczyna swoją przygodę z przedszkolem, to może odmawiać jedzenia serwowanych tam posiłków.
Dziecko nie je żadnego posiłku
"Nie wiem, co robić. Dziecko zaczęło chodzić do przedszkola, bawi się chętnie, ale nic nie chce jeść. Ze śniadaniem to nie problem, bo mogę mu dać je w domu, ale panie mówią, iż na obiad choćby nie patrzy. Siada przy stoliku i nie zjada ani zupy, ani drugiego dania. Przecież nie może nic nie jeść przez cały dzień!” – pisze jedna z mam.
Inna ma taki kłopot już drugi rok z rzędu. Wychowawczyni przekonywała ją, iż gdy dziecko przyzwyczai się do przedszkola i oswoi z nowym rytmem dnia, to zacznie jeść jak inne dzieci.
"Przez pół roku musiałam odbierać syna w porze obiadowej, bo nic nie chciał jeść w przedszkolu. Gdy wracaliśmy do domu, to oczywiście z wielkim apetytem zjadał wszystko, co mu przygotowałam.
Potem paniom udało się przekonać go do zup, więc zjadał pierwsze danie, drugiego nigdy nie tknął. Teraz jest w grupie czterolatków i sytuacja powtarza się. Przez pierwsze dni nic nie chciał jeść, teraz zjada tylko zupę” – pisze mama.
Czuje się niepewnie, dlatego nie je
Mamy na forach internetowych przyznają, iż to stresująca sytuacja, bardziej choćby niż płacz dziecka przed wejściem do sali. Wiedzą, iż dziecko może płakać przy rozstaniu, ale potem, już w sali uspokaja się i świetnie sobie radzi.
"Jestem w pracy i cały czas myślę o tym, czy moje dziecko nie jest głodne w przedszkolu. Czy chociaż cokolwiek zjadło, czy może jak zawsze powiedziało stanowcze 'nie'. W domu też tak czasem robi, odmawia jedzenia i nic nie jest w stanie go przekonać. Mówi, iż mu nie smakuje i to jest koniec rozmowy.
Jednak w domu mogę mu na gwałtownie zrobić coś innego lub odgrzać obiad za chwilę, gdy zgłodnieje i nabierze chęci do jedzenia. A w przedszkolu nikt nie ma na to czasu – są konkretne godziny posiłków i dziecko powinno wtedy zjeść” – pisze kolejna mama.
Co zrobić w takiej sytuacji? Psychologowie apelują, by przede wszystkim zachować spokój. Dzieci, podobnie jak dorośli, mogą różnie reagować na zmiany, a stres objawia się u nich brakiem apetytu. Maluch czuje się niepewnie w przedszkolu i takie zachowanie jest zupełnie naturalne.
Nie pytaj dziecka, czy zjadło obiad
Czego na pewno nie powinniśmy robić? Nie wolno zmuszać dziecka do jedzenia. Panie w przedszkolu zwykle zachęcają maluchy do spróbowania określonej potrawy, ale gdy dziecko nie chce niczego tknąć, po prostu zabierają talerz.
Ty też zaraz po odebraniu dziecka z przedszkola nie zaczynaj rozmów o jedzeniu. Nie pytaj: "A zjadłeś obiad?”, bo im więcej uwagi poświęcasz jedzeniu i naciskasz na dziecko, tym bardziej ono zaczyna się stresować tą sytuacją.
Psychologowie tłumaczą, iż jedzenie ma się kojarzyć dziecku z przyjemnością, dlatego jeżeli chcesz już powiedzieć coś dziecku na temat jedzenia w przedszkolu, to możesz mu wytłumaczyć, iż panie kucharki gotują świetnie, specjalnie dla dzieci i wszystko smakuje tak samo jak w domu.
Po odebraniu dziecka nie dawaj mu też od razu jedzenia (np. batonika czy drożdżówki), choćby jeżeli wiesz, iż nie chciało jeść. Dziecko nauczy się, iż nie musi zjadać obiadu w przedszkolu, bo za chwilę przyjdzie mama z jakimś smakołykiem.