Nagrano ojca w galerii handlowej. Prowadził dziecko na smyczy. "Nie widzę problemu"

gazeta.pl 5 godzin temu
Nagranie ojca prowadzącego syna w galerii handlowej zostało hitem TikToka. Wszystko za sprawą smyczy, którą przypiął chłopcu. Okazuje się, iż takie rozwiązanie zyskuje na popularności również w Polsce.
Na profilu na TikToku @svetlana__s19 opublikowano nagranie przedstawiające ojca z synem w centrum handlowym. Filmik wyświetlono ponad 600 tys. razy. Uwagę internautów wzbudził ubiór dziecka oraz smycz przyczepiona do bransoletki zapiętej na jego nadgarstku. Chociaż ten gadżet zyskuje na popularności, wciąż budzi kontrowersje wśród niektórych osób, które uważają, iż takie rozwiązanie powinno być zarezerwowane jedynie dla zwierząt.


REKLAMA


Nagranie z galerii handlowej viralem
w tej chwili smycze dla dzieci dostępne są w różnych wariantach - w formie szelek, przypinane do małych plecaczków lub (jak w przypadku chłopca z filmiku) bransoletek. W tym przypadku internautów dodatkowo rozbawił jednak ubiór chłopca. Przyznali, iż komplet w biało-czarne paski przywodzi im na myśl uniform więzienny, a maluch najwyraźniej musi być typem uciekiniera.


Zobacz wideo Jaką mamą jest Anna Wendzikowska? "Jeśli ktoś krzywdzi moje dziecko, budzi się we mnie matka lwica"


"Uważam, iż to świetne"
Pod nagraniem pojawiły się również liczne komentarze od rodziców, którzy chętnie kupują dzieciom smycze. Wyjaśnili, dlaczego są zwolennikami takiego rozwiązania.
"Tylko ludzie, którzy nie mają dzieci, nie zgadzają się lub oceniają", "Jako rodzic doskonale to rozumiem i nie widzę problemu", "Uważam, iż to świetne. Dziecko może chodzić swobodnie, bez nieustannego trzymania ręki dorosłego", "Jeśli dziecko się zgubi, obwiniają rodziców. o ile rodzice podejmą jakieś środki ostrożności, również są krytykowani. Z tym nie wygrasz", "Jako rodzic dwójki uciekinierów przyznaję, iż to świetny pomysł" - pisali.


"Mówią, iż dziecko to nie pies. Przywykłam"
Okazuje się, iż smycze dla dzieci zyskują coraz większą popularność w Polsce. Nasza czytelniczka Natalia przyznaje, iż ten gadżet bardzo pomaga jej w opiece nad 3-letnią córką.


Ma duże problemy z mową i rozumieniem tego, co do niej mówimy. Ma stwierdzony autyzm. To oznacza, iż jak biegnie chodnikiem, za chwilę może znaleźć się na ulicy, bo nie rozumie, iż to niebezpieczne i może jej się stać krzywda. Muszę ją trzymać blisko, a to czasem bardzo trudne
- podkreśla.


Natalia nie ukrywa jednak, iż gdy używa smyczy, wciąż czasami słyszy nieprzyjemne komentarze ze strony przechodniów. "Mówią, iż dziecko to nie pies. Przywykłam. Ludzie nie rozumieją tego, iż to dla jej bezpieczeństwa. Koleżanka poleciał mi kupienie takiej sprężynki, którą przyczepiam do swojego nadgarstka, a drugi koniec do bransoletki zapinanej na rączce dziecka. To też się u nas fajnie sprawdza, a może choćby lepiej, bo nie ma tylu komentarzy od obcych ludzi" - podsumowuje.
A co Ty sądzisz o smyczach dla dzieci? A może już korzystasz z takiego rozwiązania? Napisz na maja.kolodziejczyk@grupagazeta.pl. Wasze historie są dla mnie ważne. Gwarantuję anonimowość.
Idź do oryginalnego materiału