Natalio Piotrówno, witaj! To Jana, Twoja przyszła synowa. Chciałabym się spotkać i porozmawiać. Kiedy i gdzie będzie Ci wygodnie?

polregion.pl 5 dni temu

Cześć, Natalio Piotrowna, tu Ola, twoja przyszła synowa. Chciałabym się spotkać, porozmawiać. Kiedy i gdzie byłoby ci wygodnie?

Natalia Piotrowna zesztywniała, zwłaszcza po słowach „przyszła synowa”. Co to za nowiny? Krzysztof nic nie mówił, iż zamierza się z nią żenić.

Dzień dobry, Olu. Dziś o 18 u mnie w domu, zapraszam.

„Ciekawe, o co jej chodzi? Może spodziewa się dziecka? Pewnie specjalnie, żeby Krzysztof się z nią ożenił, znamy te numery. O czym on myśli? Nie dorasta nam do pięt. Krzysztof to architekt z przyszłością, własne mieszkanie, samochód, przystojny, mądry. Każda by była szczęśliwa, a on wybrał taką dziewczynę…”

Natalia posprzątała mieszkanie, poszła do sklepu. W duszy było niespokojnie.

Olę widziała kilka razy i od razu jej nie polubiła. Krzysztof przyprowadzał ją, żeby się poznały, potem tylko na herbatę. I za każdym razem Natalia mówiła mu potem, co myśli o tej dziewczynie.

Synu, innych nie ma? Dlaczego właśnie ona? Co w niej takiego? Niepozorna, chuda, mała. Za moich czasów mężczyźni woleli zupełnie inne kobiety! I w ogóle, nie jest ci równa!

Mamo, kocham ją, dla mnie jest najpiękniejsza! A gotuje bosko! Jej barszcz to poezja!

To szczególnie zabolało. Wcześniej zawsze chwalił jej dania, a teraz ta „cudowna” dziewczyna robi lepszy barszcz.

Ola przyszła punktualnie. Przyniosła ciastka koszyczki z kremem. Natalia je uwielbiała. „Chytra, chce się przypodobać…”

Natalio Piotrowno, przejdę od razu do rzeczy. Krzysztof oświadczył mi się i przyjęłam. Boi się powiedzieć, iż źle to przyjmiesz.

Oczywiście, droga! Dlaczego mam się cieszyć?

Chcę zawrzeć z tobą umowę. Wysłuchaj mnie, proszę.

Wiem, iż wychowałaś sama Krzysztofa. Wyszłaś za mąż, bo dowiedziałaś się o dziecku, małżeństwo się nie udało. Mnie też mama sama wychowała, tata odszedł wcześnie. Wiem, jak to jest.

Włożyłaś w syna całą duszę. Dziękuję ci. Jest wychowany, dobry, wrażliwy. To twoja zasługa. Masz z czego być dumna.

Natalia skinęła głową. To prawda, to tylko jej zasługa.

Marzysz, żeby syn ożenił się z piękną, bogatą, sukcesowną. A tu jestem ja. Niska, niepozorna, ze zwykłej rodziny. Zarabiam skromnie. Twoim zdaniem niegodna partia. Teraz nie wiesz, jak go odwieść, tak?

Natalia wzruszyła ramionami. Właśnie tak.

Słuchaj, co może być. Krzysztof cię nie posłucha. Będziesz go przekonywać, pokłócicie się. Na ślub nie przyjdziesz. Będziesz wszystkim opowiadać, jaki niewdzięczny syn.

A my będziemy żyć szczęśliwie. Ty obrażona, zignorujesz nas. Urodzę dziecko, on ci powie, ale ty odmówisz poznania wnuka.

Moja mama będzie się nim opiekować, czytać bajki, rozpieszczać. Będzie ulubioną babcią.

Ty będziesz sama w mieszkaniu, oglądać telewizję, użalać się. W święta będzie ci smutno. Zdrowie się pogorszy, trafisz do szpitala. Inni będą mieli odwiedziny, a ty tylko sąsiadka.

Przeżyjesz życie sama, nie poznając wnuka. Nikt nie nazwie cię babcią. I to twój wybór.

Albo… może być inaczej. Jak wyjdziesz, przemyślisz wszystko. Jako kochająca matka zaakceptujesz wybór syna. Bo jeżeli mnie pokochał, to miał powód.

Nie jestem taka zła. W pracy mnie lubią, mama mnie uwielbia, jestem porządna. Będę dobrą żoną i matką. I kocham twojego syna.

Gdy Krzysztof powie o zaręczynach, pochwalisz go, zaakceptujesz. Nie musisz mnie kochać, ale bądź taktowna. Ja też nie pałam do ciebie sympatią, ale mogę to zmienić.

Na ślubie posadzimy cię na honorowym miejscu. Gdy urodzę dziecko, zawsze będziesz mile widziana. Wnuk będzie miał dwie kochające babcie.

Nigdy nie powiem o tobie źle, ty też o mnie nie.

Mamy wspólny cel szczęście Krzysztofa. Zastanów się i zadzwoń. Dziękuję za herbatę, do widzenia!

Po wyjściu Oli Natalia usiadła przy oknie i zamyśliła się. Miała rację! Tak właśnie będzie!

Co z tego, iż jej nie lubi? To syn z nią będzie żyć. jeżeli będzie go odciągać, tylko go zasmuci. I tak się ożeni. Widziała, jak patrzy na Olę. choćby jej barszcz przestał mu smakować…

Co zyska? Nic. Będzie sama z urazą, podczas gdy druga babcia będzie się cieszyć wnukiem. A ona też chce…

Halo, Olu… Zgadzam się na twój układ. Nie chcę być sama. Chcę być z synem, więc i z tobą. I wnuka mi oddawajcie w weekendy, dobrze? A jeszcze jedno… Co ty dodajesz do tego barszczu, iż Krzysztof tak go lubi?

Ola się zaśmiała.

Natalio Piotrowno, twój barszcz jest równie dobry! Sekret to przyprawy. Cieszę się, iż się zgodziłaś. Krzysztof miał rację jesteś mądrą i kochającą matką!

Minęły trzy lata.

Krzysztofie, zobacz na Jasia, jak się krzywi, zupełnie jak ty! Co za śliczny chłopczyk, cieszę się, iż mam wnuka! Olu, dziękuję za ten układ. Miałaś rację…

Jaki układ? Pierwsze słyszę!

No taki, mamy swoje sekrety z Olą…

Natalia mrugnęła porozumiewawczo do synowej, a ta odpowiedziała tym samym.

Idź do oryginalnego materiału