„Nie zostawię nigdy swojej córeczki, a w takim brudzie nie chcę dłużej żyć”

kobietaxl.pl 4 godzin temu

Jesteśmy cztery lata po ślubie, mamy trzyletnią córeczkę. Żona nie pracuje, nie dlatego, iż nie może, tylko dlatego, iż jej się nie chce. Ja tyram całymi dniami, zarabiam bardzo dobrze, zapewniam byt rodzinie. Ona siedzi w domu, nic nie robi, plotkuje przez telefon z koleżankami, jeździ po galeriach handlowych i do kosmetyczki.

Córeczka od września poszła do przedszkola. Żona ma naprawdę dużo wolnego czasu. Czy wymagam zbyt wiele? Żeby w mieszkaniu było czysto, a na mnie czekała jakaś kolacja? Niestety, ożeniłem się z brudaską i leniem. Nie miałem okazji tego zauważyć przed ślubem. Żona gwałtownie zaszła w ciążę. Pracowała na zlecenie, rzuciła pracę pod pozorem tego, iż źle się czuje. Całą ciążę praktycznie przeleżała, choć nie było wskazań lekarskich. Ale rzekomo tak się fatalnie czuła. Nie naciskałem, zależało mi na zdrowym dziecku. Dom prowadziła wówczas praktycznie moja mama, ja też pomagałem, ile mogłem. Po porodzie było podobnie. Ja sprzątałem, mama gotowała. Żona była zmęczona dzieckiem. Ale przecież kobiety zajmują się dziećmi i jednak coś ogarniają w domu. Nie wymagałem cudów, moja żona gwałtownie jednak zamieniła nasze mieszkanie w chlew. Mieszkamy u mnie, bo kupiłem apartament jeszcze przed ślubem i na swoje nazwisko.

Mogła wrócić do pracy, bo moja mama oferowała wsparcie. Nie chciała. Siedziała z dzieckiem w domu, nie protestowałem. Ale chciałem, żeby robiła cokolwiek. Nie robiła i nie robi, chociaż córeczka poszła do przedszkola. Do pracy też wrócić nie ma zamiaru, wydaje jedynie moje ciężko zarobione pieniądze.

Mam dosyć, bałaganu i brudu. Wracam z pracy, w zlewie piętrzą się naczynia, choćby nie włoży ich do zmywarki. Blaty obklejone resztkami jedzenia, łazienka zapuszczona, na dywanach okruchy i śmiecie. Dwa razy w tygodniu przychodzi pani do sprzątania. choćby tego nie uszanuje, już na drugi dzień umywalka wyglada tak, jakby ktoś do niej zwymiotował. Rozmowy nie skutkują, jej to w niczym nie przeszkadza.

Mam już tego dosyć i chciałbym się rozwieść. Ale chciałbym, żeby dziecko zostało ze mną. Chciałbym mieć rozwód z orzekaniem o winie, bo wiem, iż ona zażąda inaczej wysokich alimentów. Mam zdjęcia mieszkania, nagrywałem filmiki. Nie wiem, czy to wystarczy? Nie wiem, co mam robić. Mama pomogłaby mi w wychowaniu córeczki. Wiem, iż gdyby dziecko zostało z moją eks, to nie nauczy jej ona porządku i będzie utrudniać mi kontakty. Jestem załamany.

Janusz

Idź do oryginalnego materiału