Wielkie nadzieje, a potem rozczarowanie
"Bardzo się cieszyłam, kiedy Igor, mój 12-letni syn, pojechał na białą szkołę. Już od kilku tygodni powtarzał, jak bardzo czeka na ten wyjazd. To miał być dla niego czas relaksu, wyjazd z rówieśnikami, narty, nowe doświadczenia... Dla mnie to też była okazja, by skupić się bardziej na sobie, poczytać ulubioną książkę i nieco odpocząć. Cieszyłam się, iż Igor spędzi czas na świeżym powietrzu, a nie przed komputerem.
Ale kiedy wrócił, zamiast być pełen radości, wyglądał na przybitego, a w jego oczach widać było rozczarowanie. A może raczej – złość. Złość na nauczyciela, który sprawił, iż moje dziecko wróciło z tego wyjazdu z kompletnie zniszczoną pewnością siebie.
Nauczyciel nie szczędził gorzkich słów całej klasie
Kiedy Igor opowiadał, co się wydarzyło, nie mogłam uwierzyć w to, co słyszę. Nauczyciel,
który przecież powinien być przykładem dla dzieci, postanowił powiedzieć im, iż ich klasa jest 'najgorsza'. Zwyczajnie, bez ogródek, rzucił w twarz dzieciom, iż 'nie wie, co z nich wyrośnie'.
Nie rozumiem, jak można coś takiego powiedzieć? Jak można wbić dzieciom do głowy takie słowa? Owszem, wiem, iż nie każda klasa jest idealna, ale czy nauczyciel, który ma kształtować przyszłość tych dzieci, nie powinien raczej pomagać w budowaniu pewności
siebie, a nie ją niszczyć?
Moje dziecko 'nie wie, co z nim będzie'
Igor, który zawsze miał duże ambicje, wrócił z białej szkoły pełen kompleksów. Zdołowany, niepewny, z głową pełną pytań, na które nie potrafię mu choćby odpowiedzieć. Dlaczego jego nauczyciel tak powiedział? Dlaczego podcina dzieciom skrzydła i szydzi ze swojej klasy? Moje dziecko wróciło z tego wyjazdu z kompletnie rozbite. Takie słowa mogą złamać każdego młodego człowieka. Chłopak, który jeszcze niedawno patrzył w przyszłość z nadzieją i optymizmem, teraz zastanawia się, czy w ogóle ma sens starać się o coś więcej.
Nauczyciele są odpowiedzialni za to, jak kształtują młodych ludzi. Powinni ich motywować i unikać tak drastycznych ocen. Takie słowa, jak te wypowiedziane przez nauczyciela mojego syna, nie tylko ranią, ale także wpływają na to, jak dzieci postrzegają siebie. Dzieci mają w sobie ogromny potencjał, ale trzeba im tylko dać szansę na
rozwój, wsparcie, zrozumienie...
Mam nadzieję, iż Igor znajdzie w sobie siłę
Chciałabym móc cofnąć czas i zrekompensować mojemu synowi te negatywne doświadczenia. Mam nadzieję, iż Igor znajdzie w sobie siłę, by uwierzyć w siebie,
mimo tego, co usłyszał. W końcu nie ma klasy idealnej, ale to nie oznacza, iż każde dziecko nie zasługuje na szansę na sukces. Czuję ogromny zawód i mam nadzieję, iż nauczyciele, którzy mają wpływ na nasze dzieci, będą pamiętać, jak wielką odpowiedzialność ponoszą.
Nie chcę, by moje dziecko czuło się mniej wartościowe, niż naprawdę jest. To
niestety jedna z rzeczy, której nie da się naprawić słowami".