Półkolonie w duchu Montessori? "Teściowa się piekli, iż sama mogłabym go nauczyć guziki przyszywać"

gazeta.pl 2 dni temu
Zdjęcie: fot. shutterstock / Bricolage


Wakacje już się rozpoczęły. Wielu rodziców stara się więc zorganizować swoim pociechom opiekę w tym czasie. "Wykupiłam synowi półkolonie, przeglądałam mnóstwo ofert, żeby wybrać najlepszą. Teściowa uważa, iż to głupota i wywalanie pieniędzy. A jak zapoznała się z programem, to wyśmiała mnie, iż sama mogłabym dziecko nauczyć guziki przyszywać, a nie płacę za to innym" - żali się Karolina, mama sześcioletniego Henia.
Tydzień temu zakończył się rok szkolny. Wakacyjną przerwę (najczęściej miesięczną) mają też przedszkola. Większość rodziców nie ukrywa, iż zorganizowanie opieki dla dzieci w tym czasie jest dość problematyczne. Mało kto może sobie pozwolić na tak długi urlop. Ratunkiem są więc obozy i w przypadku dzieci półkolonie, chociaż te opcje bez wątpienia do najtańszych nie należą.
REKLAMA


Zobacz wideo Polacy o teściowej. "Nie powinna sprzątać pod łóżkiem"


Matka zapisała dzieci na półkolonie Montressori
Napisała do nas Karolina, mama małego Henia, która w tym roku po raz pierwszy zdecydowała się wysłać syna na półkolonie. Długo zajęło jej wybranie odpowiedniej oferty.


Od dwóch miesięcy wertowałam różne oferty półkolonii. Wybrałam te w duchu Montressori, bo dużo dobrego słyszałam o tej metodzie. Fakt, iż wydam na nie więcej niż na takie, gdzie dzieciaki pół dnia spędzają na placu zabaw, jednak uważam, iż warto


- opowiada Karolina. Dodaje też, iż "spodobały się jej niewielkie grupy i sympatyczne panie", przy których jej zdaniem syn będzie się dobrze czuł. - Jest dość nieśmiałym dzieckiem, co też brałam pod uwagę, wybierając najlepszą ofertę.


Syn będzie miał różne, interesujące zajęcia i to takie życiowe, jak np. przyszywanie guzików, albo wbijanie gwoździ młotkiem. Trochę mnie to przeraża, bo ma zaledwie sześć lat, a z drugiej strony cieszy, bo przecież będzie nabywał te umiejętności pod okiem wykwalifikowanych osób. Myślę, iż będzie mu się bardzo podobało


- dodaje mama Olafa.
Teściowa wyśmiewa synową. "Półkolonie to pójście na łatwiznę"
Syn naszej czytelniczki pójdzie na półkolonie w połowie lipca. Przez ten czas będzie się nim opiekowała opłacona sąsiadka. - Urlop mam dopiero pod koniec lipca. Musieliśmy więc jakoś zorganizować opiekę - przyznaje nam Karolina.


Kilka dni temu odwiedziła ją teściowa. Zobaczyła leżący na stole program półkolonii, który ją bardzo zainteresował. Zaczęła dopytywać synową, co to jest.


Opowiedziałam jej o półkoloniach w duchu Montressori, które wykupiliśmy Olafkowi. A ona zaczęła się śmiać, iż to głupota i sama mogłabym go nauczyć guziki przyszywać, a nie tyle kasy będę na to wywalać. Powiedziała, iż na głowę upadliśmy, iż w ogóle takie rzeczy wykupujemy


- relacjonuje nasza czytelniczka, która nie ukrywa, iż było jej bardzo przykro. - Najgorsze jest to, iż wszystko krytykuje, ale sama palcem nie kiwnie. choćby przez kilka dni nie chce się wnukiem zająć, bo jej ciężko. Wstydu nie ma, bardzo mnie zdenerwowała. Powiedziałam jej, iż to nasze pieniądze i nasze metody wychowawcze, a jej nic do tego.
Jak budować relacje na linie teściowa-synowa? Fot: Shutterstock/True Touch Lifestyle
Spotkanie synowej i teściowej zakończyło się niezbyt przyjemnie, teraz starsza kobieta wydzwania do syna z pretensjami. - Mówi mu, iż pozwolił sobie na głowę wejść. Powiedziała, iż jako babcia naszego dziecka jest bardzo zaniepokojona tym, jak go wychowujemy. Na szczęście mąż gwałtownie sprowadził ją do pionu i powiedział jej co myśli. Stwierdził też, iż "jakby tak się troszczyła o wnuka, to sama by zaproponowała, iż się nim zajmie w wakacje" i się rozłączył.


Nie wiem, jak można postępować w taki sposób, jednak widzę, iż podejście teściowej może mieć naprawdę niekorzystny wpływ na nasze dziecko. Z drugiej strony, chcę, by syn widywał się z babcią i miał z nią kontakt


- żali się Karolina. Zastanawia się nad poważną rozmową z teściową. Ma jednak wątpliwości, iż uda im się dojść do porozumienia.
Na czym polega Montressori
Metoda Montessori jest to system dydaktyczny utworzony przez Marię Montressori - włoską lekarkę. Skupia się na wspieraniu najmłodszych w różnych sferach życia. Organizowane zajęcia mają na celu wspomóc rozwijanie zdolności emocjonalnych, społecznych, poprawienie koordynacji ruchowej oraz przygotowaniu wysiłku intelektualnego w przyszłości. najważniejsze jest to, by najmłodsi zdobywali wiedzę z przyjemnością, w formie zabawy.


W metodyce Montessori istotne jest, aby dzieci miały swobodę wyboru i przy tym kontrolę nad własnym procesem nauki. Nauczyciel pełni w ich życiu rolę przewodnika i obserwatora, który wspiera je w indywidualnym rozwoju. Jego rolą nie jest narzucanie konkretnych zadań i ocenianie efektów, ma za to służyć wsparciem. Dzięki temu dzieci otrzymują szansę samodzielnego eksplorowania i odkrywania materiałów, co rozwija ich samodzielność, inicjatywę i odpowiedzialność


- podaje Wydawnictwo Szkolne i Pedagogiczne.


W ostatnich lakach wielu ekspertów bardzo pozytywnie wypowiada się o Montressori, podkreślając, iż metoda ta ma bardzo pozytywny wpływ na naukę najmłodszych i ich rozwój.
Idź do oryginalnego materiału