Shay Mitchell stworzyła maseczki dla dzieci od 3. roku życia. Nie każdego zachwycił ten pomysł

wizaz.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: Shay Mitchell promuje maseczki dla dzieci od 3. roku życia!, fot. Stephane Cardinale - Corbis/Corbis via Getty Images


Shay Mitchell, znana aktorka i założycielka popularnej marki Béis, ogłosiła właśnie premierę swojej nowej marki kosmetycznej Rini. To linia produktów do pielęgnacji skóry skierowana do dzieci już od 3. roku życia. Marka ma oferować połączenie pielęgnacji z zabawą, co wywołało natychmiastową reakcję w sieci. Pojawiły się zarówno zachwyty, jak i głosy oburzenia.

Co oferuje marka Rini i ile kosztują produkty?

Pierwsza linia produktów Rini zawiera trzy rodzaje maseczek, dwie hydrożelowe, nawilżającą i po opalaniu, oraz maseczki do codziennego stosowania w kształcie psa, jednorożca i pandy. Ceny produktów zostały ustalone w przystępnym przedziale od $5.99 do $6.99. W niedalekiej przyszłości Rini planuje poszerzyć ofertę o kolejne pozycje, jak krem odbudowujący barierę skórną oraz piankę do mycia ciała. Wszystkie produkty dostępne są za pośrednictwem strony internetowej marki.

Inspiracją do stworzenia marki była osobista sytuacja Shay Mitchell. Aktorka opisała, iż po obozie tanecznym jej córki Atlas, miała trudność ze zmyciem farby do twarzy. „Próbowaliśmy zetrzeć farbę papierowym ręcznikiem i wodą. Nie wiedzieliśmy, co było w tej farbie, ale była bardzo trwała” – wspomina Mitchell. To wydarzenie uświadomiło jej, iż produkty dostępne na rynku, choćby te dla dzieci, często zawierają składniki nieodpowiednie dla najmłodszych. Dodatkowo, Mitchell zauważyła, iż jej córka zaczęła pytać o kosmetyki podobne do tych, które sama używa. Kiedy próbowała znaleźć dla niej maseczkę, okazało się, iż dostępne produkty zawierają składniki, które nie powinny być stosowane przez dzieci.

Burza w sieci: maseczki dla maluchów tematem ostrej debaty

Chociaż wiele osób z entuzjazmem przyjęło nowość, opinie w mediach społecznościowych są podzielone. Część rodziców wyraziła euforia z powstania bezpiecznych produktów kosmetycznych dla dzieci. Inni jednak nie kryją oburzenia. „Po co dzieciom maseczki na twarz?” – pyta jeden z użytkowników Instagrama.

Jeszcze inny komentator określił linię kosmetyczną jako „ostatecznego bossa kapitalizmu”, sugerując, iż pomysł promowania pielęgnacji skóry u dzieci jest przesadą i wynika wyłącznie z chęci zysku. Pomimo ceny niższej niż mają inne luksusowe produkty, fakt, iż są one skierowane do dzieci, wzbudza poważne kontrowersje.

Idź do oryginalnego materiału