Stamtąd – recenzja 3. sezonu serialu

popkulturowcy.pl 4 godzin temu

Stamtąd to serial o miasteczku, do którego można wjechać, ale w żaden sposób nie da się go opuścić. W dodatku nocą polują na ciebie potworne istoty i nigdzie nie jesteś wtedy bezpieczny. Na najnowszy sezon nie musiałam długo czekać, ponieważ poprzednie dwa obejrzałam niedługo przed premierą trzeciego. Seria jest niepokojąca, mroczna i nieustannie trzyma w napięciu. Jak wypadła najnowsza część?

W dobie streamingu, gdzie większość seriali mamy dostępnych od ręki, rzadko trzeba czekać tydzień na każdy kolejny odcinek. Dzieje się tak jednak przy większych i bardziej popularnych tytułach. Wspominam o tym, bo Stamtąd jest jednym z nich. Podekscytowana i niezmiernie interesująca dalszych losów bohaterów oglądałam pierwszy odcinek, gdy tylko się pojawił. Z niepokojem czekałam też jego zakończenia.

Pierwsze dwa odcinki były chyba najlepsze. Zachowały klimat, absorbowały i dużo się w nich działo. W miasteczku zachodziły zmiany, a w takim miejscu oznaczają one coś złego. Początek sezonu pokazał więc nowe problemy, z jakimi mieli zmierzyć się mieszkańcy. Nadchodziła zima, a wszystkie uprawy zgniły, stracili także zapasy jedzenia, przez co groził im głód.

To wszystko budziło w widzu niepokój o dalsze losy bohaterów. Problemy te jednak gwałtownie się rozwiązały, a kolejne odcinki nie były już tak emocjonujące. Z początku bohaterowie mieli na siebie jakiś pomysł, snuli plany, chcieli działać. Jednak wszystko się pokomplikowało, a postacie pozapominały, iż jeszcze przed chwilą chciały podjąć jakieś działania i coś zmienić, albo chociaż czegokolwiek się dowiedzieć.

Kadr z serialu

Miałam wrażenie, iż w kolejnych odcinkach kompletnie nic się nie dzieje. Czterdzieści minut bezsensownej paplaniny o niczym i pięć minut akcji. Oczywiście były to ostatnie minuty epizodu. W dodatku, w trzecim sezonie Stamtąd, bohaterowie byli jeszcze bardziej denerwujący niż w poprzednich częściach.

Czasami miałam wrażenie, iż jedyną myślącą wśród nich osobą jest Ethan. Chociaż to jeszcze dziecko, momentami zachowywał się tak, jakby najlepiej z nich wszystkich rozumiał, co dzieje się w tym dziwnym miejscu. Oczywiście do momentu, w którym z powodów fabularnych, twórcy nie zabrali mu całego IQ, żeby mógł zrobić jakąś typową, dziecięcą głupotę i wszystko zepsuć.

W tym sezonie naprawdę ciężko było kogoś lubić. Każda z postaci denerwowała mnie jednak w inny sposób. W dodatku kompletnie zepsuli Fatimę, a była ona moją ulubioną bohaterką. Boyd też przestał sobie radzić z presją otoczenia. Wszyscy po kolei po prostu zdawali się tracić resztki zdrowego rozsądku. Non stop się kłócili. Na zmianę – najpierw chcąc coś zrobić i dalej działać w poszukiwaniu drogi ucieczki, a następnie porzucając wszelką myśl o robieniu czegokolwiek, bo jest to niebezpieczne. Wydaje mi się, iż tylko Wiktor i Kenny pozostali sobą.

Ten sezon pełen był absurdów, przez co został kompletnie pozbawiony logiki. Zamiast cokolwiek wyjaśnić, wprowadził tylko więcej chaosu i nieporozumień. Mieszkańcy miasteczka mają dziwne wizje, słyszą głosy albo widzą rzeczy których nie ma. Problem jednak w tym, iż naprawdę ciężko połapać się, które z istot faktycznie próbuje pomóc naszym bohaterom, a które są tylko po to, aby pogrążyć wszystko w chaosie. Z początku mogło to się wydawać tajemnicze i interesujące, ale w trzecim sezonie już tylko denerwowało.

Kadr z serialu

Chociaż, jak już wspomniałam, kolejne odcinki nie były zbyt emocjonujące, pojawiło się kilka ciekawszych motywów. Niestety jednak nie wykorzystano ich pełnego potencjału. Ostatni odcinek być może dał nam kilka odpowiedzi, ale zrobił to w taki sposób, iż określenie “zawiodłam się” nie oddaje w pełni moich odczuć, ale przynajmniej opisuje moje niezadowolenie w cenzuralny sposób.

Podsumowując. Trzeci sezon Stamtąd zaczął się bardzo obiecująco, ale na tym koniec. Bohaterowie nieustannie się ze sobą kłócili. Jak tylko zaczynało dziać się coś interesującego to odcinek się kończył. Nie popsuli tylko Wiktora i Kennyego, który na ten moment pozostaje jedynym bohaterem, którego jeszcze lubię. Okropne zakończenie, które chyba miało być emocjonujące. Czy obejrzę kolejny sezon? Cóż, z pewnością. Zbyt dużo przeżyłam z tymi bohaterami i zwyczajnie jestem interesująca jak skończą. Sam fakt, iż ta ciekawość we mnie została, chociaż sezon był kiepski, dodał temu tytułowi kilka punktów.


Źródło grafiki głównej: materiały promocyjne

Idź do oryginalnego materiału