Tak szkodzicie własnym dzieciom. Ta powszechna przedszkolna praktyka musi zniknąć

mamadu.pl 10 miesięcy temu
Zdjęcie: Choć to utrudnia pracę nauczycielom, to chodzi przede wszystkim o dobro dzieci. Fot. 123rf.com


Otrzymaliśmy list od nauczycielki, która chciałaby uwrażliwić rodziców na jeden problem. Przyznam szczerze, iż sama niejednokrotnie słyszałam, jak bardzo swobodnie rodzice podchodzą do kwestii systematycznego odprowadzania dziecka do przedszkola. To realny problem, a może to po prostu znak czasów?


"Od lat pracuję jako nauczycielka w przedszkolu i widzę, iż z roku na rok jest coraz gorzej. Czy to pandemia i możliwość zdalnej pracy tak mocno rozleniwiła rodziców? Przypominam, przedszkole to nie przechowalnia dla dzieci czy dodatkowa rozrywka, gdy mama jest zmęczona lub nie ma czasu. Takim podejściem tylko szkodzicie własnym pociechom.

Zbyt dużo luzu


Nie mogę sobie poradzić z pewnym nawykiem popularnym wśród rodziców. Bezskutecznie tłumaczę i proszę, ale wiem, iż tak samo jest także w innych placówkach. Kilkoro rodziców moich podopiecznych pracuje zdalnie, część wykonuje pracę w różnych godzinach, są i mamy, które zajmują się maluszkami i są na urlopie macierzyńskim. Kiedyś była to jedna, może dwie mamy, dziś to prawie połowa grupy, która ma za nic godziny pracy przedszkola i harmonogram zajęć.

Zauważyłam, iż osoby, które codziennie nie muszą się stawić na tę samą, ściśle określoną godzinę w pracy, podchodzą elastycznie nie tylko do wykonywanego zawodu, ale i do opieki nad dzieckiem. Trudne poranki zdarzają się każdemu i to zrozumiałe, ale ja mam pół grupy, która przychodzi do przedszkola tylko wtedy, kiedy im się zachce. Wszystko w zależności od nastroju dziecka i jego rodziców.

Rutyna jest potrzebna


Mamy i tatusiowie już choćby nie wstydzą się tego i mówią wprost, iż chcieli pospać dłużej albo dziecku nie chciało się wstać, dlatego malca przyprowadzili dopiero na godz. 10.00 lub 12.00(!) albo w ogóle. Zawsze 'świetnym' pretekstem dla rodziców jest to, iż dziś było 'kiepskie śniadanie' albo 'Jaś tego nie lubi'.

Przedszkole to nie przechowalnia dla dzieci. Tu jest określony plan dnia i ta rutyna pozwala dzieciom nauczyć się wielu niezbędnych umiejętności.

Owszem, 4-latek nie musi być każdego dnia w przedszkolu, a jego nieobecność najpewniej nie sprawi, iż będzie miał olbrzymie braki edukacyjne. Jednak warto zwrócić uwagę na inne aspekty edukacji przedszkolnej. Nie chodzi o rozbijanie organizacji mojego dnia. Takie dzieci gorzej odnajdują się w grupie, czują się zagubione i mają problem z dyscypliną, np. nie chcą wykonywać zaplanowanych przez nauczyciela zajęć. Również gorzej radzą sobie z rozłąką z rodzicami czy są bardziej płaczliwe.

Pozwalając sobie i dziecku na tak olbrzymią swobodę i dowolność, uczycie, iż wasza pociecha nic nie musi, a wszystko zależy od niej. Swoją postawą także pokazujecie, iż jeżeli mam ochotę, mogę się wyspać, nie muszę iść do przedszkola, szkoły, a kiedyś do pracy. Naprawdę tego chcecie nauczyć wasze dziecko?".

Idź do oryginalnego materiału