Twoje dziecko czegoś potrzebuje, a może to tylko zachcianka? Warto je nauczyć, jaka jest różnica

mamadu.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Wspólne zakupy mogą być bardzo cenną lekcją dla dziecka. fot. eastnews.pl


Rozmowy o finansach nigdy nie są łatwe, szczególnie te z dziećmi. Naszym pociechom niezwykle ciężko przychodzi zrozumienie różnicy między tym, czego tylko chcą, a czego tak naprawdę potrzebują. Na szczęście są sprytne sposoby, by im w tym pomóc.


Dziecku trudno zrozumieć różnicę między "chcę" a "potrzebuję".

Jako rodzic, przygotowując swoje dziecko na dorosłość, powinnaś przekazać mu podstawową wiedzę o finansach.

Trening zarządzania budżetem, oszczędzania czy dokonywania mądrych wyborów przydadzą się także, gdy dorośnie.


Dziecko uważa, iż nowa zabawkowa ciężarówka, to coś, czego potrzebuje? I weź tu wyjaśnij kilkulatkowi, iż energia elektryczna to jest coś, czego faktycznie potrzebujecie, a nowa zabawka to tylko zachcianka. Nierzadko choćby nastolatkowi ciężko to pojąć, jest jednak kilka sprytnych sposobów, by nauczyć dziecko podejmowania mądrych decyzji zakupowych. Ta umiejętność przyda mu się na całe życie.

Warto mówić "nie"


Mówienie "nie" jest istotną częścią uczenia dziecka, iż nie może mieć wszystkiego, czego zapragnie. Dziecko powinno zrozumieć, iż zapewnisz mu wszystko, czego potrzebuje, ale nie musisz kupować wszystkiego, czego chce. (Uwaga! Tyczy się to także rzeczy, które są tanie i na nie bez problemu byłoby nas stać). Uczenie dziecka, jaka jest różnica między potrzebą a pragnieniem, w przyszłości pomoże mu ustalić adekwatne priorytety finansowe.

Uporządkuj swoje priorytety


Zanim rozpoczniesz jakąkolwiek rozmowę z dzieckiem o tym, czym są potrzeby, a czym pragnienia, ważne byś sama dobrze radziła sobie z tym podziałem. W dzisiejszych czasach znalezienie granicy między jednym a drugim może być naprawdę trudne. Badania wykazały także, iż ostatnio bardzo zmienił się nasz sposób definiowania potrzeb i pragnień, a na nasze decyzje olbrzymi wpływ mają nowe technologie.


Na przykład: potrzebujesz telefona? No przecież telefon jest niezbędny do wezwania pomocy w nagłych przypadkach czy kontaktu z bliskimi, ale przyda się również do prowadzenia firmy czy wykonywania zawodowych obowiązków niezbędnych do zarabiania pieniędzy, dzięki którym będziesz mogła zaspokoić podstawowe potrzeby. Ale z drugiej strony wiele osób żyje bez telefona, a pracę można równie dobrze wykonać na komputerze.

Potrzeby kontra pragnienia


Zawsze możesz sprowadzić podział do tego, iż "potrzeby” to wszystko, co należy do kategorii: jedzenie, schronienie i odzież, podczas gdy "pragnienia" to cała reszta. Oczywiście pojawiają się tu kwestie sporne, np. Oreo to jedzenie, ale z pewnością nie jest konieczne do przeżycia. Markowa odzież zapewnia ciepło i ochronę, ale czy aby na pewno jeansy za kilkaset złotych to jest dokładnie to, czego potrzebujesz? Zrozumienie tego podziału przez dzieci i młodzież nie jest proste, ale mogą pomóc wyjaśnienia i ćwiczenia.


Świetną okazją do takich rozmów jest wspólne czytanie książek czy bajek. Pokazując konkretne przykłady, możecie dyskutować o potrzebach. Dla malucha przydać mogą się np. "Przygody Fenka. Nie wszystko mogę mieć autorstwa" Ewy Zontek, "Basia i pieniądze" Zofii Staneckiej czy "Kiedy ja naprawdę, naprawdę chcę łyżwy!" Lauren Child (w języku polskim jeszcze się niestety nie ukazała, ale można historie zobaczyć w formie bajki animowanej). Pomocna może być bajka audio "Jak Maisa z Naimą na jeden dzień życiem się zamieniły".

Zaangażuj dziecko w zakupy


Jeśli dziecko potrafi czytać i pisać, zaangażuj je w przygotowanie listy zakupów, a potem pozwól ją trzymać i czytać w sklepie. Wędrując sklepowymi alejkami, wybierajcie przedmioty i rozmawiajcie czy to potrzeba, czy zachcianka? jeżeli jest na liście, to znaczy, iż jest to potrzeba, jeżeli nie, to kieruje nami chęć. Ze starszym dzieckiem możesz zacząć rozmawiać również o różnicach cenowych między takimi samymi produktami różnych marek.


Jeśli w koszyku ma się pojawić jakiś nadprogramowy produkt, który dziecko chce, należałoby coś usunąć z listy. Ale co ? To pozwala nauczyć dziecko oszczędzania, planowania zakupów i kupowania tylko rzeczy, których naprawdę potrzebujemy.


Możecie trenować nie tylko w sklepie, ale i w domu. Z przedszkolakiem powycinajcie produkty z gazetek. Na dużej kartce narysuj linię. Jedna część kartki oznacz jako "chcę", a drugą jako "potrzebuję". Poproś dziecko, by umieściło samodzielnie zakupy na kartce, a potem porozmawiajcie o jego wyborach. To także świetny pretekst, by wyjaśnić dziecku, iż dorośli także mają pragnienia i muszą sobie ich odmawiać.

Zabawa w wydawanie


W dzisiejszych czasach dzieci mają problem ze zrozumieniem, iż ilość pieniędzy, którymi dysponujemy, jest ograniczona. Dzieje się tak głównie za sprawą cyfryzacji płatności. Córka kiedyś mnie zapytała, czy nie szkoda mi pieniędzy, gdy płaciłam gotówką. Jej zdaniem przecież mogłam zapłacić kartą i "nie marnować" pieniędzy. Zupełnie jakby pieniądze z bankomatu czy te na karcie miały się nigdy nie skończyć.


Do nauki możecie wykorzystać gry z pieniędzmi. Monopoly będzie najpewniej zbyt trudne, ale Monopoly Junior, Mały Inwestor lub Biznes Junior będą w sam raz dla przedszkolaka i małego ucznia. Zarządzanie określonym budżetem i podejmowanie decyzji zakupowych to potrzebna lekcja.

Możecie także kupić zabawkowe pieniądze (najlepiej PLN) i bawić się w planowanie wydatków. Pobawcie się w sklep, a w przypadku starszego dziecka w dom. A z pensji zaplanujcie opłacenie rachunków, czynszu czy innych wydatków, których dzieci nie zawsze są świadome. Sumując niezbędne wydatki, łatwiej będzie zobrazować dziecku, iż nowa konsola to nie jest priorytet.


W przypadku nieco starszych dzieci sprawdzi się kieszonkowe, ale powinno się to łączyć z faktem, iż to jest ich budżet na przyjemności. jeżeli równocześnie będziesz spełniać zachcianki dziecka, ćwiczenie nie będzie miało sensu. Ważne, by dziecko samo decydowało, na co dokładnie chce przeznaczyć swoje oszczędności. jeżeli planuje większy zakup, wytłumacz jak oszczędzać. Pomóż policzyć, ile z kieszonkowego musi odkładać każdego tygodnia, by za 6 miesięcy uzbierać potrzebną kwotę.

Pozwól na popełnianie błędów, dzięki temu twoja pociecha ma szansę więcej się nauczyć. jeżeli impulsywnie wyda za dużo, to w konsekwencji zakup nowej gry będzie musiał poczekać, ale następnym razem będzie bardziej uważna. Niech zmierzy się z naturalnymi konsekwencjami.

Oczywiście trudno wszystkiego odmawiać dziecku, ale pamiętaj, iż zbytnie skupianie się na samych przyjemnościach i materialnych rzeczach, może niekorzystnie wpłynąć na czerpanie satysfakcji z życia. Kiedy nauczysz swoje dziecko różnicy między pragnieniami a potrzebami, będzie ono bardziej zadowolone z tego, co ma. Także wielce prawdopodobne jest również to, iż wychowasz dziecko, które stanie się w przyszłości odpowiedzialnym finansowo dorosłym.

Idź do oryginalnego materiału