Twórca "Titanica" bierze się za kultową powieść. Będzie apokalipsa, jakiej kino nie widziało

dadhero.pl 1 dzień temu
Jeszcze przez minimum 6 lat James Cameron będzie zajęty kręceniem kolejnych części "Avatara". Ale kto myślał, iż po ukończeniu tej sagi schowa kamerę do szafy i pójdzie na emeryturę, ten nie docenia jego wigoru. Kanadyjski reżyser właśnie zaklepał sobie nowy projekt. I jak go znamy, zrobi z tego widowisko, które wgniata w fotel.


"Europa spogląda w otchłań. Szerzą się głód i zarazy, w każdym cieniu czają się potwory, a chciwi książęta są zainteresowani wyłącznie realizacją własnych ambicji. Jedno tylko jest pewne: elfy powrócą, a wtedy pożrą wszystkich". Tak brzmi oficjalny opis powieści Joego Abercrombiego "Diabły", która w połowie czerwca trafi do polskich księgarń. I prawdopodobnie będzie bestsellerem, tak jak miało to miejsce w Wielkiej Brytanii i USA.

Piekielny plan na przyszłość


Za Oceanem ten mroczny apokaliptyczny thriller miał premierę w maju. I zrobił taką furorę, iż od razu zainteresowały się nim hollywoodzkie wytwórnie filmowe. W tym należąca do Jamesa Camerona firma producencka Lightstorm. To właśnie ona kupiła prawa do ekranizacji "Diabłów", czym słynny reżyser pochwalił się na Facebooku. Od razu też ogłosił, iż zaprosił Abercrombiego do wspólnego pisania scenariusza tego filmu.


Prace nad ekranizacją "Diabłów" nie ruszą jednak prędko. Cameron na razie jest zajęty realizacją swojego opus magnum, czyli sagi "Avatar". Trzecia część tego cyklu – "Avatar: Ogień i popiół" – wejdzie do kin w grudniu tego roku. A już realizowane są zdjęcia do kolejnych dwóch odsłon. Premiera ostatniej jest zaplanowana na rok 2031. A iż są to projekty bardzo czasochłonne, jest mało prawdopodobne, iż reżyser znajdzie wcześniej czas, by zająć się realizacją apokaliptycznego widowiska.

Można jednak być pewnym, iż jak już Cameron weźmie się za kręcenie "Diabłów", to zrobi to z typowym dla niego rozmachem. I nakręci taką wizję świata na krawędzi zagłady, jakiej w historii kina jeszcze nie było. Robienie widowisk, które wbijają w fotel, a przy tym zarabiają krocie, to jego specjalność. Wystarczy wspomnieć, iż wśród czterech najbardziej dochodowych filmów w historii kina aż trzy wyszły spod ręki Camerona. To dwie części "Avatara" oraz "Titanic". I jeżeli słynny Kanadyjczyk w najbliższych latach nie straci kreatywności, to z pewnością "Diabły" dołączą do tej listy.

Źródło: filmweb.pl, Wydawnictwo MAG


Idź do oryginalnego materiału