Więcej pomocy dopiero, gdy porzuci tego nieudacznika: Powiedziałam córce, by była niezależna

twojacena.pl 3 godzin temu

Nie pomogę, dopóki nie zostawi tego darmozjada: Powiedziałam córce, iż musi być niezależna

Ani grosza od nas, dopóki się nie rozwiedzie postawiłam sprawę jasno. Moja córka nie dostanie żadnej pomocy, póki nie odejdzie od tego lenia.

Codziennie nasz dom trzęsie się od kłótni nie między mną a mężem, ale przez zięcia. Ten człowiek, którego moja córka poślubiła, to skończony leń i nieudacznik. Od ponad roku nie ma stałej pracy, łapie tylko dorywcze zlecenia, a resztę czasu spędza, leżąc na kanapie. Moja Kasia dźwiga cały ciężar utrzymania rodziny, opiekuje się dwójką maluchów, będąc na urlopie macierzyńskim. A on? Po prostu istnieje.

Oczywiście, Kasia nie może pracować na pełen etat bliźniaki wymagają ciągłej uwagi. Zaoferowałam pomoc, ale pod jednym warunkiem. Tak, twardym i jasnym: nie dam ani złotówki, dopóki nie rozwiedzie się z tym pasożytem. Bo pomagając jej, w pewnym sensie utrzymuję też jego. A nie zamierzam finansować czyjegoś lenistwa.

Od początku nie znosiłam Jacka. Miałam nadzieję, iż to minie, iż się opamięta. Ale niestety wzięli ślub. Młodość, miłość, złudzenia wszystko jej zamąciło w głowie. A teraz my musimy sprzątać po nich.

Z mężem oddaliśmy im mieszkanie po babci. Wcześniej je wynajmowaliśmy, to była nasza jedyna dodatkowa pensja na emeryturze. Ale młodzi nie mieli na czynsz, więc ustąpiliśmy. Poprosiłam tylko o drobny remont, żeby dzieciom było wygodnie.

I wtedy Jacek pokazał, kim jest naprawdę:
Nie będę się tym zajmował. Nie jestem złotą rączką, jestem humanistą. Niech robią to fachowcy.

Ale za jakie pieniądze, pytam? choćby na śrubokręt nie zarobił. Umie tylko filozofować i narzekać na pecha. Praca wieczorami? Nie. Weekendy? Trzeba odpocząć. Przywykł, iż wszystko mu się należy.

Kiedy powiedziałam mu wprost, iż jest darmozjadem, obraził się. Pani mnie nie rozumie. A Kasia? Zamiast mnie choć trochę wesprzeć, zwróciła się przeciwko mnie:
Przez ciebie znowu się pokłóciliśmy! Po co się wtrącasz?

Postanowiłam się zdystansować. Ale dałam jej jasno do zrozumienia: skoro sama w to weszła, niech teraz radzi sobie sama. Niech nie wyciąga ręki po pomoc. Ale gdy dowiedziałam się, iż spodziewa się bliźniaków, serce mi pękło. Myślałam, iż Jacek się ogarnie, ale nic zero zmian. Wszystko spadło na nas. Skończyliśmy remont, szukaliśmy łóżeczek, woziłam Kasię do lekarza. A on? Wciąż wylegiwał się przed laptopem.

Kasia starała się, jak mogła, ale widać było, iż zaczyna rozumieć, z kim związała życie. Wspólnymi siłami doprowadziliśmy mieszkanie do porządku. Wszystko zrobione własnymi rękami. On oczywiście kupił później jakieś tanie bibeloty na wyprzedaży to żadne usprawiedliwienie. Gdy ma się rodzinę, trzeba zachować się jak mężczyzna. A on? Tylko lokator w domu, gdzie wszystko robią za niego inni.

A potem odkryliśmy, jak wiążą koniec z końcem: wzięli kartę kredytową. Ukrywali to przed nami. Aż pewnego dnia telefon:
Mamo, nie dajemy rady Pomóż

Wściekłam się.
Kasia! Zrobiłaś dzieci z facetem, który nie potrafi wymienić żarówki! Jak chciałaś to wszystko ogarnąć?

To tylko trudny okres

Jaki okres? Masz dach nad głową, rodziców, którzy dźwigają cały ciężar. A on? Nie może znaleźć pracy bo za mało płacą, bo za daleko, bo godziny mu nie pasują!

Mamo, nie rozumiesz On szuka! Nie chce harować za grosze!

Ale to za grosze się żyje! Ty, twoje dzieci i on wszyscy na naszym garnuszku!

Mam dość. Nie będę ich dojną krową. Powiedziałam stanowczo:
Dopóki się nie rozwiedziecie, zapomnij o naszej pomocy. Ani złotówki. jeżeli chcesz z nim żyć, radź sobie sama.

Wybuchnęła płaczem.
Chcesz, żeby moje dzieci rosły bez ojca?

Wtedy powiedziałam, co myślę od dawna:
Lepiej bez ojca niż z takim wzorem. Z człowiekiem, który żyje cudzym kosztem.

Jestem matką. Ale nie będę ofiarą. Chcę, żeby moja córka wychowywała dzieci z mężczyzną, a nie z kulą u nogi. Chcę, żeby się szanowała. Żeby nie prosiła o pomoc, gdy on popija herbatę i udaje, iż świat mu się należy.

Rozłączyła się w milczeniu, ale wiem, iż kiedyś zrozumie.

Idź do oryginalnego materiału