Już wtedy rodzice mogą budować podwaliny dobrej kondycji zdrowia psychicznego. Co mogą robić lub czego unikać?
Poświęcenie czasu i uwagi dziecku.
Uwaga, której potrzebuje maluch, polega na oderwaniu się dorosłych od czynności, które wykonują, zwolnieniu i dopasowaniu się rytmem do dziecka. Poświęcając dziecku czas, pokazujemy, iż jest ono dla nas ważne. Na słowo CZAS składają się litery symbolizujące ważne potrzeby dziecka: C jak cierpliwość, Z jak zachwyt okazywany dziecku, A jak akceptacja i S jak szacunek do dziecka1. Będąc razem, przechodzimy na chwilę ze swojego świata do świata dziecka, co bardzo zbliża. Wspólne przebywanie z rodzicami, a także możliwość przytulenia się do nich zrodzi u dziecka poczucie bezpieczeństwa, intymności, bliskości i przynależności do rodziny. Spędzając czas z dzieckiem, rodzice dają mu poczucie, iż jest kochane i ważne dla nich. W ten sposób budują jego samoocenę i pewność siebie, które zaprocentują w przyszłości, w relacjach z rówieśnikami i relacjach społecznych.
Dotykanie dziecka i okazywanie mu fizycznej bliskości
Ciepły dotyk daje dziecku poczucie bezpieczeństwa oraz buduje zaufanie do najważniejszych w jego życiu osób. Dzieci niczego nie potrzebują bardziej niż poczucia bliskości i bezpieczeństwa. Dziecko, które w dzieciństwie jest często przytulane, zyskuje predyspozycje do większej pogody ducha w dorosłym życiu oraz fundament dla satysfakcjonujących relacji społecznych. Dziecko przytulane to także dziecko szczęśliwsze, któremu łatwiej będzie znosić rozłąkę – nie będzie ona wzbudzać w nim strachu przed opuszczeniem. Dodatkowo warto pamiętać, iż dotyk wyzwala oksytocynę, która jest hormonem relacji, hormonem miłości. Rodzic może spytać dziecko: „Czy wiesz, czemu cię przytulam/czochram/łaskoczę?”. I może mu odpowiedzieć: „Bo cię kocham”. Przytulając dziecko, rodzic przekazuje mu swoje emocje i w ten sposób uczy je, iż dotyk jest naturalną formą wyrażania uczuć wobec najbliższych. Dziecko uczy się zaufania do ludzi i pozytywnego nastawienia do świata.
Wysłuchanie dziecka i rozmawianie z nim.
Może się to wydawać oczywiste, ale w gruncie rzeczy wcale nie jest takie proste. Dlaczego? Ponieważ często słuchanie tego, co mówi dziecko, konfrontuje rodzica z jego własnymi, trudnymi uczuciami. To może być bezradność (gdy rodzic nie może ochronić dziecka przed bólem w czasie zastrzyku) albo lęk, gdy dziecko opowiada o tym, iż boi się pójść do przedszkola, a rodzic przypomina sobie własne trudne doświadczenia, np. z czasów szkolnych. W takich sytuacjach dorośli czasem idą na skróty, kwitując wypowiedź dziecka: „będzie dobrze”, „nie martw się”, chcąc je niejako „uciszyć”, zmieniają temat, może się zdarzyć, iż choćby zawstydzają dziecko (mówiąc: „nie bądź beksą”). „Uciszenie” dziecka pozwala rodzicowi odciąć się od swoich przeżyć i nie doświadczać w związku z tym dyskomfortu, a dziecko zostaje w zawieszeniu ze swoimi uczuciami. Rodzice nie muszą także wkładać wysiłku w wyjaśnianie dziecku danej sytuacji. Taka strategia chroni rodzica i jest dla niego wygodna, ale nie pomaga dziecku. Bardzo ważna jest także precyzja komunikatów, dziecko potrzebuje konkretów. Zamiast mówić: „Posprzątaj pokój”, warto doprecyzować prośbę i nie zostawiać żadnych wątpliwości, lepiej powiedzieć: „Włóż zabawki do kosza”.
Niezaprzeczanie uczuciom dziecka
Dzieci mają swoje uczucia i mają prawo je wyrażać. Mogą się denerwować z błahego dla dorosłych powodu, np. trzylatka może zacząć płakać tylko dlatego, iż mama przygotowała jej do przedszkola zieloną sukienkę, a ona chce włożyć spodnie. Nie mówmy wówczas: „Nie przesadzaj, nie histeryzuj!”. Starajmy się zrozumieć tę niechęć, nie bagatelizujmy jej. Spójrzmy na świat oczami dziecka. Wysłuchajmy je ze spokojem, empatią i zrozumieniem. Nie bagatelizujmy uczuć dziecka i jego problemów. Okazujmy mu przy tym rodzicielskie gesty, takie jak: pocałunek, radosny uśmiech, przytulenie, otarcie łez w trudnym momencie, zwłaszcza gdy przeżywa trudne emocje, takie jak gniew czy złość. Dziecko potrzebuje poczucia bezpieczeństwa i pewności, iż rodzice go nie opuszczą bez względu na okoliczności. Nie można dziecka zawstydzać, obwiniać za brak kontroli czy karać za okazywanie emocji. Takie działanie zwiększa tylko jego podatność na nieprzyjemne odczucie bezsilności, poczucie braku wartości. Rodzice powinni tłumaczyć dziecku świat emocji i wspierać je w radzeniu sobie z nimi. Takie komunikaty, jak: „Nic się nie stało”, „Chłopcy nie płaczą” – uczą dzieci wypierania i zaprzeczania uczuciom.