Z życia wzięte. "Jestem za młoda, żeby pracować jako babcia!": powiedziała matka do syna i synowej

zycie.news 2 dni temu
Zdjęcie: Bezczelna matka, źródło: YouTube/ Inner Toxic Relief


Jej ojciec niedługo znalazł inną kobietę, ale Krysia już poszła na studia i przeniosła się do akademika w innym mieście.

Po ukończeniu studiów, jako doskonała studentka, została przydzielona do dobrego przedsiębiorstwa, gdzie rzuciła się w wir pracy. To tam poznała swojego przyszłego męża.

Mieli skromny ślub, na którym byli tylko najbliżsi przyjaciele i matka Jacka, Katarzyna. Prawdopodobnie najbardziej cieszyła się ze szczęścia młodych ludzi i w kilku toastach życzyła im, aby jak najszybciej dali jej wnuka.

Życzenia teściowej spełniły się dokładnie dziewięć miesięcy później, a Krysia i Jacek mieli cudownego Patryka. Początkowo Krysia nie wiedziała, jak podejść do dziecka, a Katarzyna, która przez wiele lat pracowała jako nauczycielka w przedszkolu, pomogła jej we wszystkim.

Opieka babci otaczała wnuka od pierwszego dnia jego narodzin. Jedzenie po odstawieniu od piersi było zawsze najświeższe, od gorącego do zimnego, babcia mogła spędzać godziny z wnukiem, bawiąc się samochodami, budując wieże i rysując samoloty. Czytali wszystkie książki dla dzieci i uczyli się wierszy.

Zazwyczaj Patryk był przywożony do babci w piątek wieczorem i odbierany w poniedziałek rano, tuż przed wyjściem do pracy. Oczywiście seniorka była zmęczona weekendem z dzieckiem, ale nie narzekała i pozwoliła synowi i synowej spędzić razem sobotę i niedzielę.

Po kilku miesiącach Katarzyna zdała sobie sprawę, iż jej minimalna emerytura nie wystarcza dla niej i Patryka, który gwałtownie dorastał i wymagał sporych wydatków. Babcia poprosiła synową, aby jakoś pomogła jej z pieniędzmi, ale spotkała się z całkowitym niezrozumieniem, słuchając wyrzutów o "płaceniu za własnego wnuka".

Jej syn interweniował i niewielka kwota została przelana na kartę Katarzyny, aby kupić jedzenie i rzeczy dla wnuka.

Tak było aż do szkoły, po czym Patryk wrócił do mamy. Jego ojca nie było już w domu, ponieważ Krysia rozwiodła się, uważając, iż mąż za mało zarabia, i ciągle robiła mu wyrzuty z powodu pieniędzy, które przekazywali Katarzynie.

Patryk bardzo przyzwyczaił się do swojej babci, a jego matka przyzwyczaiła się do prawie całkowitej wolności. Babcia przez cały czas wychowywała swojego wnuka jako ucznia.

Zabierała go do szkoły artystycznej, do sekcji judo, przyprowadzała do domu, razem odrabiali lekcje, a późnym wieczorem, kiedy Krysia wracała z pracy, Katarzyna szła po wnuka.

Nauczyciele i rodzice nie byli już zaskoczeni, widząc babcię obok Patryka zamiast mamy, ponieważ przyzwyczaili się do tego przez lata nauki.

Wnuk konsultował się z babcią, gdy wybierał swoją przyszłą specjalizację i zadowolił babcię doskonałymi ocenami na pierwszym roku. Latem, kiedy był w zespole budowlanym, przyszedł telegram od jego matki, iż jego babcia zmarła nagle. Wnuk zdążył na pogrzeb i długo stał przy świeżym grobie, wspominając wszystkie te wspaniałe chwile w życiu, które dała mu babcia.

Patryk i Lena, jego koleżanka z klasy, pobrali się zaraz po ukończeniu instytutu i zaczęli mieszkać w mieszkaniu babci. Pewnego dnia, przeglądając rzeczy w szafie, Patryk natknął się na stary album ze zdjęciami.

Zrobiła go jego babcia i były tam wszystkie jego zdjęcia z dzieciństwa i szkoły, wiele z nich z babcią. Spędzili z Leną cały wieczór, oglądając album. Patryk opowiedział żonie o cudownych chwilach spędzonych z babcią, o tym, iż wszystko, co osiągnął, zawdzięcza właśnie jej.

Lena była już w czwartym miesiącu ciąży, a lekarz wyznaczył jej kolejne USG, aby monitorować rozwój płodu i określić płeć przyszłego dziecka. Patryk był bardzo szczęśliwy z tego powodu i natychmiast zadzwonił do swojej mamy.

Tak się złożyło, iż telefon był na głośnomówiącym, Lena słyszała całą ich rozmowę. Najpierw było dyskretne "gratulacje", a potem matka nagle powiedziała:

- Mam nadzieję, iż nie oczekujesz, iż będę cały czas siedzieć z wnuczką? Jestem jeszcze za młoda, żeby pracować jako babcia! Czasami mogę chodzić z wózkiem, ale to nie będzie system, więc pomyśl, jak wychować córkę.

Patryk był po prostu zaskoczony po takim "zimnym prysznicu" od swojej mamy i odpowiedział jej:

- Nie martw się, poradzimy sobie sami... - i zniechęcony wyłączył telefon.

Lena przytuliła go i uspokoiła... W końcu była jeszcze druga babcia...

Idź do oryginalnego materiału