Zakochałam się w nim i wierzyłam, iż nasza miłość będzie wieczna, a teraz zostałam bez mieszkania

przytulnosc.pl 1 tydzień temu

Chciałabym opowiedzieć historię mojej bardzo dobrej znajomej. Mam nadzieję, iż inne kobiety będą bardziej odpowiedzialne, kiedy wybierają sobie partnerów, ponieważ zaufać ukochanemu człowiekowi jest bardzo łatwo, ale nie wiadomo, co on ma w głowie i jakie mogą być jego plany wobec waszego majątku…

U Izy był jedyny dziecko, a jej mąż ją porzucił, kiedy dopiero posłali dziecko do przedszkola. Iza myślała, iż nigdy nie spotka swojej miłości, więc większość życia starała się wychowywać córkę, z którą zawsze miała dobre relacje i miały sobie pomagać w trudnych chwilach.

Ania dorosła i dosłownie w wieku dwudziestu lat przeprowadziła się do swojego męża, a Iza teraz mieszkała sama w swoim mieszkaniu. Jednak niedługo związała się z mężczyzną, można powiedzieć, iż zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia. Ich znajomość zaczęła się bardzo spontanicznie. Wiktor chciał zapytać o godzinę, a po dziesięciu minutach już rozmawiali. W ciągu kilku godzin dowiedzieli się o sobie tyle, iż mogliby nazywać się najlepszymi przyjaciółmi.

Wiktor poszedł na randkę z Izą tego samego dnia, a już po tygodniu byli parą. Mężczyzna postanowił od razu się do niej przeprowadzić, ponieważ Iza miała dość przestronne mieszkanie, w którym mieszkała sama od ponad roku. Wiktor kupił samochód i powiedział, iż niedługo przepisze go na żonę, a Iza mu wierzyła i zdecydowała się zameldować go w swoim mieszkaniu. Ich relacje były bardzo dobre, a jeszcze bardziej zaskakujące było to, iż mieli tak podobne zainteresowania.

Pewnego dnia Wiktor wrócił z pracy i podzielił się z Izą pomysłem, żeby kupili mieszkanie bliżej centrum miasta. W końcu wzięli kredyt na dwa miliony i planowali spłacić go w ciągu czterech lat, a także zastawili trzypokojowe mieszkanie Izy, żeby nie zaciągać większych długów.

Już na początku można było zauważyć, iż cały ten plan męża wydaje się podejrzany, ponieważ kredyt został zaciągnięty na Izę, a nie na męża, chociaż to on wpadł na pomysł kredytu. Iza była zadowolona z mieszkania na przedmieściach, ale zgodziła się przeprowadzić bliżej centrum Warszawy dla męża.

Sam Wiktor przyjechał z małego miasteczka, a kiedy się przeprowadził, miał ogromne szczęście zamieszkać od razu u dziewczyny, którą spotkał na ulicy i tylko chciał zapytać o godzinę, nie spodziewając się, iż pół roku później będą małżeństwem, które już planuje kupić wspólne mieszkanie.

Wiktor zabrał torbę z dwoma milionami i zniknął na zawsze, a Iza nie mogła sama spłacić tak dużego kredytu i w końcu straciła mieszkanie, które zastawiła. Nie sądziła, iż jej mąż cały czas był z nią tylko dla tych pieniędzy. Ile by Iza nie wynajmowała adwokatów, mieszkania nie udało się odzyskać. Każdy mówił, iż Wiktor od początku wydawał się podejrzany, ale Iza nie chciała w to wierzyć i nie zdejmowała różowych okularów, ponieważ zbyt mocno się w nim zakochała w tak krótkim czasie.

Iza bardzo płakała, ponieważ nie spodziewała się, iż zdradzi ją człowiek, którego tak kochała. Od tego momentu przestała ufać wszystkim i przeprowadziła się do akademika, ponieważ nie stać jej było choćby na wynajem mieszkania. Ania teraz odmawia rozmowy z matką, ponieważ ostrzegała ją, iż jej mąż jest podejrzany, ale matka myślała, iż córka po prostu nie chce, żeby jej czterdziestoletnia matka znalazła szczęście i próbowała ich poróżnić. Iza nie wie, jak teraz będzie żyć i nie ma nadziei, iż córka jej wybaczy.

Idź do oryginalnego materiału