Zwłaszcza teraz, gdy zrobiło się chłodniej, wydaje nam się, iż do spania trzeba się mocno opatulić. Choć my, dorośli, często to lubimy, nasze dzieci bywają przeciwnego zdania. Z lubością skopują z siebie kołdrę i śpią odkryte. To nie daje nam spokoju i systematycznie sprawdzamy, czy aby naszym pociechom nie jest za zimno. W efekcie nie wysypiamy się ani my, ani dzieci. Bo one walczą z tymi kołdrami nie bez powodu.
Nagminne jest przegrzewanie dzieci. Często w mieszkaniach w blokach mamy około 22-23 st.C, podczas gdy taka temperatura negatywnie wpływa na nasz układ oddechowy. Śluzówka zaczyna się wysuszać, trudniej jest oddychać i jesteśmy bardziej podatni na infekcję. Notorycznie przegrzewane dzieci mają osłabiony organizm i niską odporność. Optymalna temperatura w nocy nie powinna przekraczać 19 st.C, choć trudno uwierzyć w to wielu mamom, które martwią się, by ich dziecko nie zmarzło.
Należy jednak podkreślić, iż noworodki traktujemy inaczej. One, ze względu na nierozwiniętą jeszcze dobrze termoregulację, muszą mieć cieplej. Zapobieganie wychłodzeniu jest ogromnie ważne po narodzinach i w okresie noworodkowym, a podkreśla to sama Światowa Organizacja Zdrowia.
Jak poznać, czy dziecku jest ciepło
Dziecko ma prawo mieć chłodne rączki, kiedy śpi. jeżeli tak jest, to nie oznacza wcale, iż zimno mu w całe ciało. "Najlepiej kontrolować ciepłotę malucha, dotykając klatki piersiowej lub karku. Powinien być lekko ciepły i suchy. Pot, przyspieszony oddech, pozlepiane włosy to objawy przegrzania, których należy unikać" - pisze na swoim blogu wymagające.pl psycholożka zajmująca się zawodowo snem dzieci, Magdalena Komsta.
Jeśli zauważysz, iż dziecko jest spocone lub, iż ma wilgotną poduszkę, to będzie znak, iż jest mu za ciepło. Kilkulatki skopują z siebie kołdrę świadomie, więc uporczywe ich nakrywanie jest pozbawione sensu. Co do mniejszych dzieci, niemowląt, mogą to co prawda robić mimochodem, przez cały czas jednak kołdra jest czymś, z czym muszą walczyć – zawijają się w nią, okręcają, mają skrępowane ruchy. "Wszystko zależy od dziecka. Są takie, które lubią być przykryte, otulone, ale i takie, które – czym byśmy je nie przykryli, i tak będą się rozkopywać" - powiedziała doktor Aneta Górska–Kot w "Dzień Dobry TVN". Nie ma w tej kwestii żadnych odgórnych wytycznych, poza wspomnianymi noworodkami.
Po co ta kołdra, czy to jest naprawdę niezbędne do spania?
Dziś już w ogóle odchodzi się od przykrywania dzieci w nocy. Ponadto, ze względu na SIDS, czyli zespół nagłej śmierci łóżeczkowej, zalecenia Amerykańskiej Akademii Pediatrii (AAP) podają, że:
nie należy przegrzewać dziecka, zarówno w kontekście ubioru, jak i temperatury pomieszczenia, w którym przebywa
niezalecane jest stosowanie żadnych okryć „ruchomych”, czyli kołder, kocyków, poduszek, gdyż dziecko może zakryć sobie nimi drogi oddechowe. Niewskazane jest również układanie w łóżeczku pluszaków oraz okrywanie brzegów łóżka miękkim ochraniaczem.
Zamiast kołdry coraz bardziej popularne stają się specjalne śpiworki do spania. Występują w różnych wersjach – od cienkiej, do bardzo grubej. Pełne lub z otworem na nogi. Na szelki lub z odpinanymi rękawkami. Można dobrać coś odpowiedniego zarówno do preferencji dziecka, jak i do temperatury otoczenia.
A co ze starszym dzieckiem?
Kilkulatek śpi już ubrany podobnie jak my. Ma na sobie po prostu piżamę, dlatego chciałybyśmy, by spał przykryty kołdrą – jak my. Jednak dzieci śpią bardzo aktywnie, ruszają się, "chodzą" po całym łóżku. Kołdra może im tylko przeszkadzać. Warto z niej zrezygnować na rzecz cieplejszego ubrania. Załóż dziecku bawełnianą piżamkę z długimi rękawkami i nogawkami albo cieplejszy dresik, zależnie od pory roku i temperatury, która panuje w waszym mieszkaniu. Coraz bardziej popularna – choć droższa – jest odzież z wełny merynosów.
Jeśli twoje dziecko ciągle się rozkopuje, nie walcz z nim. Pozwól mu spać odkrytemu, ale zapewnij, by miało adekwatne do temperatury ubranie. Takie rozwiązanie sprawi, iż nie będzie musiało walczyć z żadną płachtą na niego narzuconą, a ty będziesz miała święty spokój. I wszyscy lepiej się wyśpicie.