Dziś obchodzimy 441. rocznicę śmierci Jana Kochanowskiego (1530–1584), jednego z najwybitniejszych twórców polskiego renesansu.

Urodzony w Sycynie, a później związany z Czarnolasem, kształcił się w Krakowie i na uniwersytetach włoskich, czerpiąc inspiracje od klasyków starożytności.
Był nie tylko poetą, ale też humanistą, tłumaczem i mężem stanu, a jego twórczość – od fraszek, przez satyry, po dramaty i treny – łączyła mądrość, humor i głęboką refleksję nad życiem.
W fraszkach Kochanowski często zwracał uwagę na ludzkie słabości, zachowując przy tym lekkość i dowcip:
Nie po to się rodzimy, abyśmy cały świat chcieli przerobić.
W satyrach krytykował próżność i fałsz społeczny:
Gdy kto się pyszni, mowa jego krótka, a czyn długi do niczego.
W „Odprawie posłów greckich” przypominał o odpowiedzialności wobec wspólnoty i wartościach, które przetrwają próby czasu:
Nie wszystek umrę ja, co w ludziach zostanie;
Nie w grobie ale w uczynkach wieczność trwa.
Jednocześnie potrafił celebrować prostotę i codzienność:
Cnota w domu, a nie bogactwo, czyni człowieka szczęśliwym.
W dzień jego urodzin warto sięgnąć po mniej znane fragmenty utworów Kochanowskiego. Pokazują one, iż poeta był nie tylko mistrzem słowa, ale też przewodnikiem po ludzkim losie, który uczy, jak żyć rozumnie, w euforii z prostych rzeczy i z szacunkiem wobec innych.
→ red.
22.08.2025
• zdjęcie tytułowe: tablica pamiątkowa z klasztoru franciszkanów w Krakowie, foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska
• więcej wspomnień „GT”: > tutaj