Córka z mężem i synem byli u nas w gościach, mąż obchodził jubileusz. Tydzień po tym zięć przyszedł do nas z prośbą o pożyczenie pieniędzy. Powiedział, iż chce podarować naszej córce samochód

przytulnosc.pl 2 dni temu

Niedawno zięć pożyczył od nas pieniądze, a potem odmówił ich oddania. Co więcej, zamierza się rozwieść. A córka nic nam nie powiedziała, inaczej nie dalibyśmy Adamowi żadnych pieniędzy. Chcieliśmy tylko pomóc rodzinie.

Mamy z mężem dwie córki. Anna jest starsza, ma 31 lat. pozostało młodsza Emma, która w tym roku kończy studia. O nasze córki zadbaliśmy wcześniej, mieszkanie jednej z babć trafiło do Anny, a Emmie kupiliśmy kolejne. Wzięliśmy na to kredyt, który planowaliśmy spłacić tego lata.

Anna wyszła za Adama cztery lata temu, zięć nie od razu przypadł mi do gustu. Mąż w ogóle go nie zaakceptował. Ale nie nam z nim żyć, więc nie przeszkadzaliśmy.

Po ślubie Anna z mężem przeprowadzili się do swojego mieszkania. Mieszkanie Anny było dość daleko od nas, młodzi przyjeżdżali w odwiedziny, bywaliśmy u nich, ale głównie kontaktowaliśmy się ze starszą córką przez telefon.

Nigdy nie skarżyła się na męża, ani słowa. Wszystko było w porządku. Kiedy urodził się wnuk, Adam prawie nosił Annę na rękach.

Tak było dwa tygodnie przed momentem, kiedy Adam pożyczył od nas pieniądze. Wtedy Anna z mężem i synem byli u nas w gościach, mąż obchodził jubileusz.

Tydzień po tym Adam przyszedł do nas z prośbą o pożyczenie pieniędzy. Powiedział, iż chce podarować naszej córce samochód. Mówił, iż zgromadził pewną sumę, ale brakuje mu 0 tysięcy złotych.

“Oddam wam je za 4-5 miesięcy,” mówił. “Anna wróciła do pracy, daleko dojeżdża, a ja pracuję w pobliżu. Ona zawsze marzyła o samochodzie, ale ciąża, te wszystkie sprawy…”

Z mężem się naradziliśmy, planowaliśmy spłacić kredyt hipoteczny, tam pozostał niewielki dług, i dać młodszej córce na niezbędne meble. Emma postanowiła mieszkać osobno od nas. Dobrze, myślimy, odłożymy przeprowadzkę córki o kilka miesięcy. Młodsza zapewniła, iż poczeka.

Pieniądze uroczyście wręczyliśmy zięciowi, podziękował, a tydzień później, kiedy przyjechaliśmy, aby złożyć Annie życzenia urodzinowe, zastaliśmy córkę zasmuconą. Powiedziała, iż Adam poprzedniego dnia spakował rzeczy i odszedł.

Anna przyznała, iż nie wszystko było dobrze, od dawna wszystko zmierzało do rozpadu, ale nie chciała nas martwić.

Oczywiście, Anna nie widziała żadnych pieniędzy! I żaden samochód nie był kupowany.

Emma również była rozczarowana, bo pieniądze, które oddaliśmy Adamowi, mogły pójść na jej meble. Po tym również relacje między nią a Anną się popsuły.

“Zabierz moje meble,” powiedziała Anna siostrze, “wszystko wywieź, i tak mi wszystko jedno. Moje życie się rozpada, a wy tylko o pieniądzach i iż Emma kilka miesięcy nie wprowadzi się do swojego mieszkania! To zamiast współczucia?”

Szkoda mi córki, chociaż uważam, iż nie powinna była milczeć, gdyby przyznała, iż nie wszystko jest dobrze, to by się nie wydarzyło. Adam nie odbiera od nas telefonu, najprawdopodobniej w najbliższym czasie nie uda nam się odzyskać naszych pieniędzy.

Idź do oryginalnego materiału