Jedna mrożonka, mnóstwo pomysłów na obiad. Oto co wyczarowaliśmy z opakowania warzyw HORTEX

mamadu.pl 6 miesięcy temu
Zdjęcie: Fot. 123rf.com / tverdohlib


Robicie piąte kółko po sklepie, a pomysłu na obiad jak nie było, tak nie ma? Mamy dla was patent, który w takich sytuacjach działa jak złoto. Gotowi? Idźcie w stronę sekcji z mrożonkami, zaraz dowiecie się, o co chodzi.


Mrożone warzywa to genialny wynalazek, który nierzadko potrafi uratować życie w porze obiadowej. Wystarczy wrzucić zawartość do wrzątku, chwilę podgotować i mamy gotową dodatkową dawkę “zdrowia”.

Warto pamiętać, iż w okresie zimowym czy wczesnowiosennym, trudno o lepsze źródło witamin i minerałów. Warzywa zebrane i zamrożone w sezonie, nie potrzebowały przecież ogromnej ilości “wspomagaczy”, jakie nieuchronnie muszą przyjmować warzywa i owoce, rosnące w szklarniach.

Mrożonki mogą więc być wyborem zdrowszym i jednocześnie takim, który świetnie poradzi sobie jako warzywny dodatek do wszystkich adekwatnie dań. My wciąż jednak krążymy po sklepie i szukamy bardziej kreatywnego pomysłu, który zaspokoi nasz głód, prawda? Prawda. A więc do dzieła.

Jesteście w sekcji chłodniczej? Świetnie. Poszukajcie zatem mieszanki 7-składnikowej HORTEX. Następnie załadujcie do koszyka dwa opakowania - jedno do gotowania “na już”, drugie do domowej zamrażarki - uwierzcie, przyda się. Teraz szybciutko do kasy, żeby mrożonki za długo nie leżały w cieple, a potem do domu - gotować błyskawiczny posiłek.

Dlaczego właśnie ten konkretny zestaw warzyw ma nas wybawić z kulinarnego kłopotu? Bo to niezwykle uniwersalna kombinacja. Spójrzcie tylko, co można z niej wyczarować.

7-składnikowa mieszanka “jak u babci”


Kalafior, obficie polany masełkiem i zezłoconą na patelni bułką tartą, to dla wielu z nas smak dzieciństwa. “Król warzyw”, w babcinej wersji, nie mógł się obejść bez obfitej, złocistej omasty. I choć dzisiaj zdarza wam się pewnie jadać kalafior w wielu innych kombinacjach, zapach palonego masła i bułki z pewnością obudzi wspomnienia. A dodatek innych warzyw z mieszanki przypomni, iż jednak jesteście dorośli i chętnie eksperymentujecie z nowymi smakami.

To nostalgiczne danie jest banalnie proste w przygotowaniu: wystarczy obgotować warzywa HORTEX we wrzącej, osolonej wodzie (max. 10 minut - nie mogą być zbyt miękkie!), a na gorącej patelni połączyć roztopione masło z bułką tartą (jedna łyżka na 10 g masła to rozsądna proporcja, ale spokojnie możecie te wartości modyfikować do uzyskania pożądanej konsystencji). Bułka jest gotowa, kiedy lekko zezłoci się na patelni.

Zupa jarzynowa z twistem


Zaryzykujemy stwierdzenie, iż każda mrożona mieszanka nadaje się na zupę. Warto być w tej kwestii otwartym i nie bać się eksperymentów. Zaręczamy wam, iż mając do dyspozycji bazę w postaci dobrego wywaru, zawsze uda wam się wyczarować coś pysznego.

Z mieszanką 7-składnikową jest o tyle łatwiej, iż doskonale znacie ten smak: kalafior, marchewka, groszek, fasolka szparagowa - to klasyczny skład zupy jarzynowej. Wystarczy wrzucić warzywa do gotującego się bulionu, dodać - w zależności od upodobań - pokrojone w kostkę ziemniaki, albo kaszę pęczak, a na koniec doprawić solą, pieprzem oraz koperkiem. jeżeli korzystacie z bulionu warzywnego, warto dodać łyżkę masła (albo dwie).

W mniej tradycyjnej wersji zupę jarzynową można nieco podkręcić. Zamiast masła, dodajcie na przykład pesto: sprawdzi się zarówno kupne, bazyliowe, jak i domowe adekwatnie w każdej odsłonie: pietruszkowe, jarmużowe, jakie tylko chcecie. Bezpośrednio przed podaniem możecie też oprószyć talerz startym parmezanem (albo naszym swojskim dojrzewającym serem typu bursztyn). Koniecznie spróbujcie! To ostateczny dowód na to, iż z serem wszystko smakuje lepiej!

Krem czy purée? To zależy od dnia


Są takie dni - chłodne, deszczowe, niefajne - kiedy pewne jest, iż zwykła zupa nie załatwi sprawy. Zachciankę na comfort food wypełni tylko i wyłącznie gęsta zupa-krem. Mieszanka 7-składnikowa HORTEX tu również sprawdzi się znakomicie. Wystarczy, iż zblendujecie ugotowane w wywarze jarzyny i doprawicie całość wysokoprocentową śmietanką.

Jeśli zależy wam na jedwabistej konsystencji rodem z najlepszych restauracji, dodatkowo przetrzyjcie krem przez sito o malutkich oczkach. Ten prosty zabieg naprawdę robi różnicę, warto poświęcić na niego kilka dodatkowych minut.

Doskonałym dodatkiem do kremów jest tzw. groszek ptysiowy, czyli małe kuleczki ciasta parzonego, które kupicie praktycznie każdym sklepie. Oczywiście, zawsze sprawdzą się też grzanki: podpieczony chleb, pokrojony w małe kosteczki, albo cała kromka, posypana serem i zapieczona w piekarniku, którą włożycie bezpośrednio do talerza z zupą.

Pamiętajcie też, iż zupa-krem jest zaledwie krok od pysznego purée. jeżeli do mieszanki dodacie ziemniaki i zredukujecie ilość płynu przed blendowaniem, otrzymacie gęste i pożywne danie, które świetnie zagra wymieszane z podsmażoną na patelni cebulką, albo skwarkami.

Klasyk z fetą


Ser feta to kolejny, magiczny składnik, który zawsze warto mieć w lodówce. Zapieczony z warzywami w piekarniku nigdy się nie nudzi - bo przecież zawsze można podmienić warzywną bazę!

Podgotowane wcześniej warzywa mieszanki 7-składnikowej oraz duży plaster fety rozłóżcie więc w średniej wielkości brytfannie i skropcie obficie oliwą. Z przypraw, poza solą i pieprzem, genialnie sprawdzą się suszone pomidory z bazylią lub czosnkiem (można je kupić w saszetkach, jak klasyczne mieszanki). Możecie też dorzucić całe ząbki czosnku - podczas pieczenia zmiękną i staną się przyjemnie słodkawe.

Po kwadransie w piekarniku nagrzanym do 180-200 stopni, zapiekanka będzie prawie gotowa - wystarczy skropić ją sokiem z cytryny i można zajadać!

Idź do oryginalnego materiału