Z tymi słowami i łzami w oczach przyszła do mnie Magda, moja dawna przyjaciółka z Tarnowa.
– Wyobrażasz sobie? – mówi drżącym głosem. – Od kilku tygodni widzę, iż Piotr, mój mąż, dziwnie się zachowuje. Milczący, smutny, zamyślony. Zaczął też chudnąć.
Zaczęłam się martwić. Pytałam – unikał odpowiedzi. Myślałam, iż może problemy zdrowotne, może coś w pracy… Aż któregoś dnia przyszedł do domu… z małym chłopcem.
Siedmioletnim chłopcem.
Nie spojrzał mi w oczy. Usiadł i powiedział: „Muszę ci coś wyznać”.
Osiem lat temu, kiedy wyjechałam na miesiąc do chorej mamy do Rzeszowa, zdradził mnie z inną kobietą. Twierdzi, iż to był tylko jeden raz. Ta kobieta zaszła w ciążę. Urodziła chłopca.
Piotr nie odszedł ode mnie. Został, mówił, iż kocha tylko mnie. Ale dziecka nie zostawił – przez te wszystkie lata potajemnie pomagał im finansowo.
A teraz?
Kobieta popadła w alkoholizm. Odebrano jej prawa rodzicielskie. Rodziny nie ma. Mały Kacper miał trafić do domu dziecka.
Piotr nie mógł do tego dopuścić. To jego syn – powiedział. Nie pozwoli, żeby jego dziecko dorastało w sierocińcu. I tak po prostu… przyprowadził go do naszego domu.
Nie powiedział wcześniej nic, bo się bał. Bał się mojej reakcji. Bał się o naszą córkę Zuzię, o to, co stanie się z rodziną, którą przez tyle lat budowaliśmy.
A przecież nasza rodzina… była pełna ciepła i miłości. Mieliśmy cudowną codzienność. I nagle — wszystko się posypało.
Moja pierwsza myśl? Uciekać. Zostawić to. Jak można było tak okłamywać? Jak można było przez siedem lat żyć z tajemnicą?
Dwa dni przepłakałam.
Ale… ja go kocham. Nadal.
A ten chłopiec? Patrzę na niego — widzę w nim Piotra. Widzę też Zuzię. Tacy są podobni. I wiem, iż on nie zawinił. To niewinny chłopiec, któremu świat nagle runął.
Co mam robić? – pytała mnie Magda, tuląc filiżankę herbaty. – W sercu burza. Ale czuję, że… wybaczę. Nie od razu. Potrzebuję czasu. Ale nie chcę odrzucać tego dziecka. Nie jestem w stanie.
Życie nie zawsze jest sprawiedliwe. I nie każda zdrada kończy się rozwodem. Bo w miłości nie chodzi tylko o ideały. Czasem trzeba zmierzyć się z prawdą, która boli — ale może otworzyć drzwi do nowego rozdziału.
Miłość to nie tylko radość. To też odwaga, żeby przebaczyć. Szczególnie wtedy, gdy na szali leży los dziecka.