Przestańcie owijać dziewczynki w folię bąbelkową. One przecież nie są z porcelany

mamadu.pl 7 miesięcy temu
Zdjęcie: Chłopców nikt nie zniechęca do uprawiania takich sportów. fot. Janko Ferlič/unsplash


Ostatnio trafiłam na artykuł na jednym z australijskich portali mówiący o tym, iż wiele osób ma problem z zaakceptowaniem sportów kontaktowych jako dyscyplin odpowiednich dla dzieci. Rodzice tak bardzo boją się urazów, iż wolą, by ich pociechy choćby ich nie próbowały. Ja tymczasem dostrzegam, iż chodzi głównie o dziewczynki.


Ostatnio córka zapisała się na treningi z piłki manualnej. Jest bardzo energiczną dziewczynką, zwinną i szybką, więc wydało mi się to świetnym pomysłem. Gdy dumna obwieściłam, iż niedługo idzie pierwsze zajęcia, nie oczekiwałam oklasków, ale na pewno nie spodziewałam się takiej reakcji.

"Taki sport dla dziewczynki? Przecież to jedna z najbardziej urazogennych dyscyplin sportowych" – usłyszałam. Mój rozmówca wyjaśnił, iż to nie tylko szybki, ale dość brutalny sport, bo same reguły w pewnym stopniu zezwalają na agresywne przejmowanie piłki. Usilnie przekonywał mnie, iż to oznacza oczywiście, iż gra może zakończyć się urazem.

Długo nie trzeba było czekać, po pierwszym treningu córka pochwaliła się siniakiem oraz skórą zdartą z łokcia. "Było super, poznałam nową koleżankę, zderzyłam się z nią i zdobyłam medal (bohaterka książki "Piaskowy Wilk" Åsa Lind nazywała siniaki medalami za odwagę i tak przyjęło się również u nas w domu)" – obwieściła moja latorośl z uśmiechem.

Odnosiłam jednak wrażenie, iż dla mojego rozmówcy problemem nie była sama dyscyplina, a to, iż to dziewczynka ma trenować ręczną.

Dziewczynce nie wypada


To zadziwiające, iż przez cały czas są dyscypliny, które są "takie niedziewczęce" i wzbudzają zdziwienie, a czasem choćby oburzenie.

Koleżanka córki od lat trenuje z olbrzymimi sukcesami piłkę nożną, a innej kickboxing. Znajome niejednokrotnie przyznawały, iż w związku z tym muszą mierzyć się różnymi reakcjami. Bardziej niż siniakami czy potencjalnymi złamaniami martwią się właśnie nieprzychylnymi komentarzami.

– Już przestałam liczyć, ile razy usłyszałam, iż piłka nożna to sport dla chłopców. Padały też pytania, kiedy moja córka wreszcie zajmie się czymś odpowiednim dla dziewczynki – zdradziła mi znajoma.

– Chcę wychować pewną siebie kobietę, która spełnia swoje marzenia i nie ulega stereotypom, myśli niezależnie. Nie spodziewałam się, iż w dzisiejszych czasach będę musiała ją uczyć, jak sobie ma radzić z tego typu krytyką. Nie chciałabym, by córka kiedyś pomyślała, iż źle wybrała, iż nie wypada, iż nie powinna – wyznała druga.

Tak zniechęcacie dziewczynki do sportu


Przeglądając oferty, można przebierać i wybierać w przeróżnych zajęciach związanych z tańcem lub gimnastyką. Oczywiście nie ma absolutnie nic złego w balecie (swoją drogą moja córka także trenuje disco dance). Jednak czy zauważyliście, iż to główny wybór dla dziewczynek?

Owszem, w młodszych klasach są grupy łączone sztuk walki, np. karate, czy choćby piłki nożnej, ale jakoś szybciutko dziewczynki się wykruszają. Są też zajęcia na basenie, jazda konna, tenis. Oferta sportów kontaktowych i bardziej urazowych jest jednak kierowana głównie do chłopców i to oni mają większy wybór w tym zakresie.

Ulegamy stereotypom


Dlaczego tak wiele osób przez cały czas postrzega dziewczyny jako te kruche, które należy owinąć folia bąbelkowa i zniechęcać od czegoś, co im się podoba, tylko dlatego, iż mogą nabić sobie guza? Mają ruszać się z gracją i być gibkie, ale nie daj Boże posiniaczone. To niewiarygodne, iż pewne dyscypliny są przez cały czas uważane za męskie, niebezpieczne i nie dla dziewczynek.

Przestańcie nazywać je chłopczycami i wreszcie zauważcie świetne dziewczynki, które chcą z pasją uprawiać sport.

Idź do oryginalnego materiału