"Nie lubię tych wrześniowych zebrań. Są mocno żenujące, szczególnie w naszej klasie. Jakoś pechowo trafiło się grono rodziców, którzy absolutnie nie mają ochoty na to, by się angażować w życie klasy. Najlepiej, by inni wszystko za nich załatwili.
Wybór trójki klasowej to istny dramat. Nikt nigdy nie chce tej 'fuchy' i w sumie trudno się dziwić. To dodatkowa praca, a rodzice nie garną się do współpracy. Poprzedni skarbnicy bardzo narzekali na to, iż rodzice nie wpłacają pieniędzy w terminie, trzeba za nich zakładać, a potem błagać o zwrot. To wiele zamieszania i kłopotów dla osoby prowadzącej klasowe finanse.
Gdy na ostatnim zebraniu ponownie padło pytanie o chętnego na skarbnika, jak zwykle zapadła cisza. Tym razem miałam już dość tej dziecinady i sama się zgłosiłam, ale zastrzegłam, iż tylko i wyłącznie na moich warunkach.
Czy to takie trudne?
Od razu zauważyłam, jak inni łapią oddech z ulgą. Chwilę później zaczęło się jednak kręcenie nosem…
Uważam, iż niestety moi poprzednicy bardzo rozpieścili rodziców. Tymczasem warto wiedzieć, iż zadaniem skarbnika jest poinformowanie o wysokości składki, zebranie pieniędzy i opłacenie tego, na jaki cel były zbierane pieniądze.
Dlatego też powiedziałam głośno i wyraźnie, iż koniec z zakładaniem pieniędzy za kogokolwiek czy błaganiem o przelewy. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialnymi dorosłymi ludźmi i skoro jesteśmy w stanie płacić za prąd czy czynsz w terminie, tak samo płaćmy klasowe składki. Dam znać raz, przypomnę drugi i na tym koniec. jeżeli rodzic zapomni zapłacić, dziecko nie skorzysta z atrakcji, warsztatów, wycieczki itp.
Rozwiązanie złe dla dzieci
Nawet się nie spodziewałam, jak bardzo moje słowa oburzą rodziców. Zaraz zaczęli tłumaczyć, iż każdemu może się zdarzyć i iż nie można za to karać dzieci. Ja jednak przypominam, trójka klasowa nie jest od niańczenia kogokolwiek. To nie jest praca ani obowiązek, a dobra wola osób, które podejmują takie stanowisko.
Gdy powiedziałam, iż nie muszę się tym zajmować, gwałtownie odpuścili. Ja jednak nie zmienię zdania i zamierzam być konsekwentna. Dzieci ucierpią? Trudno, to nie będzie moja wina".