REKLAMA
Za dwa miesiące skończę 19 lat, a na komunii posadzili mnie przy stoliku z 10-latkami, co jest?- napisała autorka nagrania. "Cały czas się na mnie gapią" - dodała. Nie ma wątpliwości, iż nie podobało jej się miejsce, przy którym musiała siedzieć.
Zobacz wideo
"Mamo, gdzie są moje pieniądze z komunii?". Adwokat: Dziecko powinno te pieniądze otrzymać
Filmik wywołał mnóstwo emocji, pojawiło się pod nim prawie 2 tys. komentarzy, internautów, którzy opowiadali o swoich przeżyciach związanych z tym tematem. "Kuzynka przyjechała zapraszać na wesele i wręczając zaproszenie, powiedziała do moich rodziców: Przepraszamy, ale robimy wesele bez dzieci. Miałam 23 lata", "Mnie w wieku 19 lat posadzili na weselu przy stole z dzieciakami. Wyszedłem po obiedzie", "Ja w wieku 20 lat z chłopakiem na weselu siedzieliśmy z dziećmi i mieliśmy na obiad dania dla dzieci, czyli frytki i nuggetsy", "Mam 25 lat, mój brat 29. Dostaliśmy zaproszenie na komunię z rodzicami" - wspominali rozbawieni internauci. Matka: Najtrudniej usadzić nastolatkówZapytaliśmy naszych czytelników, co myślą o winietkach na komuniach, czy jakichkolwiek innych przyjęciach. Większość wypowiedziała się o nich raczej pozytywnie, podkreślając, iż dzięki nim udaje się uniknąć zbędnego zamieszania na początku imprezy.Nikt nie biega i nie rzuca marynarek, torebek, nie zaklepuje miejsc itp. Każdy spokojnie wchodzi, widzi, iż są winietki i siada na wyznaczonym miejscu. Ja zawsze je przygotowuję na większe imprezy. Niestety nie da się chyba usadzić wszystkich tak, by byli zadowoleni. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie kręcił nosem. Wychodzę jednak z założenia, iż gdyby sami siadali, to też możliwe, iż siedzieliby tak, gdzie zostało miejsce, a nie obok tego, kogo chcą- powiedziała Alicja. - Prawdą jest jednak, iż najtrudniej usadzić nastolatków, bo ani to dzieci, ani dorośli. Ja zawsze szykuję im miejsca na końcu stołu, czy do dobry pomysł - nie wiem, ale nigdy nikt się nie skarżył.
Gosia na studiach pracowała jako kelnerka. Była świadkiem wielu "dziwnych" rozwiązań. - To było wesele. Dzieci 6-7 lat i jakieś smutny 16-latek razem z nimi. Pewnie jeszcze byłoby to do zniesienia, gdyby nie fakt, iż stolik był dziecięcy - niski z kolorowymi krzesełkami, kredkami i kolorowankami - wspomina rozbawiona, chociaż jak przyznaje "było widać, iż nastolatkowi do śmiechu nie było".Rozalia również była świadkiem niezbyt dobrego usadzenia gości i w jej przypadku problemem też okazała się młodzież. - Byłam na imprezie, gdzie dwójka nastolatków siedziała przy stoliczku z dzieciakami. Tu taki problem się pojawia, bo organizatorzy nie chcieli ich sadzać z dorosłymi, którzy pili alkohol na weselu, jednak usadzenie z dziećmi to też taki nie do końca dobry pomysł - wspomina. Jej zdaniem chyba najlepszym rozwiązaniem jest szykowanie jakiegoś dodatkowego, niewielkiego stołu dla nastolatków. - Gorzej, jeżeli to jest jedna czy dwie osoby, wtedy naprawdę trudno powiedzieć, gdzie wypadałoby ich posadzić. Myślę, iż obok rodziców też nie chcieliby siedzieć. Ja nigdy nie marudzę, jak widzę, iż są winietki, bo wiem, iż rozpisanie kto, gdzie ma siedzieć to naprawdę potwornie męczące zadanie - dodaje.Czy uważasz, iż winietki na komuniach są przydatne? Co sądzisz o usadzaniu gości na rodzinnych imprezach? Napisz do nas: justyna.fiedoruk@grupagazeta.pl.