Z życia wzięte. "Specjalnie zdecydowałeś się urodzić córkę, więc mieszkaj z nią sama": Powiedział mąż do ciężarnej żony

zycie.news 3 dni temu
Zdjęcie: Ciężarna/YouTube @Czas na historię


Lena spojrzała na test i uśmiechnęła się. W końcu zadziałało. Spodziewa się dziecka.

„Tymek, spodziewam się dziecka” – dziewczyna zwróciła się do męża. – „Wreszcie się udało”.

„To wspaniale” – mężczyzna podskoczył z radości. „Musimy wymyślić imię dla naszego syna".

"Dla córki też się przyda” – Lena uśmiechnęła się.

"Nie, będziemy mieć syna, kropka!" – powiedział Tymon, marszcząc brwi. Lena tylko się uśmiechnęła; upór męża wydał jej się zabawny.

Na pierwsze USG poszła sama. Było jeszcze za wcześnie, żeby poznać płeć dziecka. Na drugie USG poszedł z nią mąż, mając nadzieję, iż pozna płeć dziecka.

„Być może to chłopiec, dziecko obróciło się tyłem i trudno stwierdzić” – powiedział lekarz.

„Chłopiec, chłopiec” – powiedział radośnie Timofey – „Oczywiście, iż to chłopiec”.

Kiedy nadszedł czas trzeciego USG, Lena chciała iść sama, ale jej mąż nalegał, aby był obecny. To już sporo czasu, wszystko na pewno będzie jasne.

"Doktorze, czy jest chłopiec?" – zapytał z naciskiem Tymon.

„Nie, macie cudowną dziewczynę” – uśmiechnął się lekarz.

"Jesteś pewien?" – zapytał Tymon.

„Tak, oczywiście, możesz sam zobaczyć” – powiedział lekarz i obrócił ekran. Następnie mężczyzna wstał i po cichu opuścił gabinet lekarski.

"Zdenerwowany? — zapytał lekarz Lenę.

„Tak, może naprawdę chciał syna” – odpowiedziała dziewczyna.

„Dziecko się urodzi, zobaczy córkę i zapomni, iż chciał syna” – zapewnił ją lekarz.

Lena wychodząc z gabinetu nie widziała męża. Obeszła całe piętro, aż sprzątaczka powiedziała jej, iż mężczyzna, który opuścił pracownię USG, wyszedł na zewnątrz. Zaczęła dzwonić do męża, ale ten nie odbierał. Wychodząc na ulicę, Lena rozglądała się za mężem, ale nigdzie go nie było.

Nie rozumiejąc, dokąd poszedł jej mąż, dziewczyna poszła do domu. W pobliżu mieszkania czekała na nią niezbyt przyjemna niespodzianka: torba z rzeczami i notatką. „Specjalnie zdecydowałeś się urodzić córkę, więc mieszkaj z nią sama!”.

Po przeczytaniu notatki Lena postanowiła porozmawiać z mężem, więc zaczęła dzwonić do drzwi. Mąż jej jednak nie wpuścił. Wzięła torbę i wyszła. Źle się poczuła i usiadła na ławce. Bolał ją brzuch.

Podeszła do niej jedna ze starszych sąsiadek. Dotknęła jej brzucha.

"Rodzisz dzieci" - powiedziała.

"Dziecko i pozostało za wcześnie".

"Musisz jechać do szpitala. Rodzisz bliźnięta. Zaufaj starej lekarce".

Karetka zabrała Lenę do szpitala, a kilka godzin później dziewczyna faktycznie urodziła bliźnięta, dziewczynkę i chłopca. W dniu wypisu Lenę odebrali jej matka i ojciec, którzy radośnie zajmowali się córką i wnukami.

W pewnym momencie przyszedł do nich Tymon.

„Lena, dowiedziałem się, iż urodziłaś syna” – powiedział.

„Urodziłam córkę i syna” – powiedziała z naciskiem.

„Możesz wrócić do domu tylko z synem” – powiedział jej mąż.

"Jak myślisz, gdzie powinienem umieścić naszą córkę?".

„Zostaw ją w szpitalu położniczym lub daj rodzicom”.

„Wszystko jest jasne, nie wrócę do ciebie, będę mieszkać z rodzicami” – powiedziała Lena, odwróciła się i wsiadła do samochodu.

Rozwiodła się z Tymonem i samotnie wychowuje dzieci. Niedawno poznała mężczyznę, który od razu przywiązał się do jej syna i córki i, co dziwne, od razu zaczęli nazywać go tatą.

O tym się mówi: Kolejne zmiany w życiu Rafała Mroczka. Niespodziewany ślub to tylko początek rewelacji

Idź do oryginalnego materiału