Marian Tchórznicki przyszedł na świat 2 lutego 1955 roku w Warszawie. Choć nigdy nie marzyła mu się kariera filmowa, to przed kamerą po raz pierwszy stanął już jako trzynastolatek. Wszystko wydarzyło się przypadkiem. Któregoś dnia na Mariensztacie zaczepił go Stanisław Jędryka, który pracował akurat nad filmem, opowiadającym o perypetiach chłopców pragnących wygrać podwórkowy turniej w piłkę nożną. Tchórznicki zgodził się wziąć udział w próbnych zdjęciach i jak się okazało, był najlepszy ze wszystkich kandydatów do roli.
Rozwiąż quiz o czasach PRL. Jesteś mistrzem, jeżeli zgarniesz 100 proc. punktów! Dalszą część artykułu znajdziesz pod quizem…
Karierę zrobił przypadkiem. Jedna rola wywróciła jego życie do góry nogami
Podczas castingu do filmu „Do przerwy 0:1” Marian Tchórznicki musiał pokonać ponad półtora tysiąca konkurentów. Okazało się to jednak łatwiejsze, niż można byłoby przypuszczać. Po latach aktor przyznał, iż doskonale wypadł przed kamerą dzięki Romanowi Wilhelmiemu:
Poszedłem na próbne zdjęcia i trafiłem akurat na moment z Wilhelmim. Roman mnie uderza w twarz i ja mu wyrzucam pieniądze. Tylko Roman mnie naprawdę uderzył bardzo silnie. Tak mnie zezłościł, iż ja prawie ze łzami w oczach do gardła mu skoczyłem […]. I co się okazało? Że to wszystko, te moje emocje, zawarzyło o tym, iż dostałem główną rolę – wspominał Marian Tchórznicki w reportażu zrealizowanym przez Canal Plus.
Roman Wilhelmi przyznał później, iż zrobił to celowo. „Po latach Roman Wilhelmi, bo miałem z nim dość dobry kontakt, mówi: ja cię specjalnie, Paragon, uderzyłem, bo ja chciałem z ciebie wydobyć to wszystko” – wyjawił Tchórznicki.
Zobacz także: Maryla Rodowicz przyjaźniła się z nią wiele lat. „Nie będzie drugiej takiej”
Wcześnie zasmakował sławy. Marian Tchórznicki zapłacił za nią wysoką cenę
Po udanej roli w filmie „Do przerwy 0:1” Marian Tchórznicki zagrał jeszcze postać Mariana Tkaczyka w produkcji pod tytułem „Paragon gola”. Oba występy błyskawicznie sprawiły, iż z przeciętnego 13-latka nastolatek nagle zamienił się w gwiazdę. Niestety nie skończyło się to dla dziecięcego aktora szczęśliwie:
Ze zwykłego chłopca, który kopie piłkę na Powiślu, stałem się nagle znanym polskim aktorem i w głowie lekko mi się poprzewracało. Wtedy mi się wydawało, iż wszystko należy dla mnie, iż można brać te tanie narkotyki i pić alkohol i wszystko będzie dobrze, a jednak potrzebna była wtedy nauka – gorzko przyznał po latach Tchórznicki.
W końcu Marian Tchórznicki uzależnił się od alkoholu. Nałóg trzymał go w sidłach przez długie lata i sprawił, iż aktor rozstał się z żoną i stracił kontakt z dziećmi. Filmowy Paragon w porę poprosił jednak o pomoc. Dzięki terapii i leczeniu w specjalistycznym ośrodku mężczyzna wyszedł na prostą i dziś stara się wspierać innych. Tchórznicki wspomaga Fundację Pomocy Wzajemnej „Barka”. Aktor wrócił też do gry w piłkę i jest w tej chwili w drużynie Klubu Rodzin Abstynenckich „Serce”.