Dzieci nie powinny przychodzić na wesela? A może tak naprawdę chodzi o ich rodziców

mamadu.pl 2 tygodni temu
Obecność dzieci na weselach to często temat sporny. Dla jednych to olbrzymia radość, jeżeli maluchy mogą uczestniczyć w przyjęciu. Inni są przekonani, iż brak zaproszenia kilkulatków przede wszystkim zredukuje większość problemów. Ale czy tak naprawdę chodzi o dzieci, a może o coś zupełnie innego?


Niedawno na serwisie Reddit pojawi się post pewnej mamy. Kobieta chciała dopytać internautów o ich opinię. Otóż wraz z mężem i ich czteroletnim synkiem uczestniczyła w weselu przyjaciółki. W pewnym momencie panna młoda bardzo nakrzyczała na dziecko autorki wpisu. Czy słusznie?

Z dziećmi czy bez?


Przyszli nowożeńcy mocno rozważali przyjęcie weselne bez udziału dzieci. Choć siostry i przyjaciółki panny młodej już wcześniej założyły rodziny, to mimo to wolała, by ich pociechy zostały w domu i nie zepsuły imprezy, którą sobie wymarzyła. Ostatecznie jednak goście namówili parę, by ci zaprosili dzieci na wesele.

Według autorki wpisu cała ceremonia i przyjęcie przebiegały bez zarzutów, a dzieci, w tym jej synek, grzecznie się ze sobą bawiły, biegając po sali. Kobieta w tym czasie tańczyła z mężem.

Gdy przyszła pora na krojenie tortu, panna młoda nagle zaczęła krzyczeć na jej czterolatka. Autorka wpisu podeszła bliżej i zauważyła, iż jej synek jest umorusany kremem...

Zrobiło się nieprzyjemnie


Kobieta zaznaczyła, iż chciała przeprosić, ale nie miała szans, bo panna młoda zaczęła krzyczeć także na nią: "To twoja wina. Twój syn zniszczył mój tort. Jest tu tylko dlatego, iż powiedziałaś mi, iż warto zaprosić dzieci!". Autorka wpisu starała się wyjaśnić, iż "to wypadek" i "przecież reszta ciasta przez cały czas się nadaje do jedzenia". Gdy awantura nabrała na sile, panna młoda kazała natychmiast opuścić rodzinie wesele, zagroziła także wezwaniem ochrony.

Po ślubie siostra panny młodej skontaktowała się z autorką wpisu i "przeprosiła" za reakcję nowożeńców, jednoczenie zachęcała ją do przeproszenia panny młodej. Kobieta jednak nie chce tego zrobić. "Nie dość, iż nawrzeszczała na mnie przy wszystkich, to jeszcze na mojego syna. Upokorzyła mnie. Jestem wściekła" – napisała na Reddit.

Wina dziecka, a może rodzica?


Post gwałtownie stał się viralem, a w komentarzach wiele osób skrytykowało matkę. Większość była zdania, iż powinna była pilnować syna na weselu, a także, iż powinna przeprosić pannę młodą:

"Twoje dziecko pozostało bardzo małe i potrzebuje nadzoru. Nie ma znaczenia, jak bezpieczne jest miejsce".

"Nie tylko powinnaś przeprosić teraz, ale powinnaś była zrobić to od razu, zamiast mówić, ze to był 'wypadek'. Twoje dziecko jest małe, więc to nie było złośliwe, ale z pewnością nie był to wypadek".

"Twój syn nie ugryzł dużego kawałka tortu weselnego przypadkiem. Zrobił to, bo chciał kawałek tortu i nie chciał czekać. Można by tego uniknąć, gdybyś go odpowiednio nadzorowała. Musisz przeprosić za swoje zaniedbanie".

"Pozwalają swoim dzieciom szaleć, a potem nie biorą za to odpowiedzialności? To właśnie tacy rodzice są powodem, dla którego tak wiele osób nie chce dzieci na weselach".

"To ty powiedziałaś pannie młodej, iż ​​dzieci zasługują na to, żeby być w tym miejscu, a jednocześnie jesteś tą osobą, której dziecko spi!@#$ło jej wesele. To przecież wydarzenie, które zdarza się raz w życiu".

A jakie są wasze doświadczenia z imprez weselnych z udziałem dzieci?


Idź do oryginalnego materiału