Rodzice pozwalają oglądać seriale dla dorosłych
Niedawno opublikowałam tekst o nauczycielce, która była przerażona tym, iż 8-letnie dzieci z 2 klasy szkoły podstawowej wiedzą, czym jest "Squid Game". Kobieta była poruszona tym, iż dzieciaki oglądają serial z kategorią wiekową 16+ i głośno przyznają się, iż rodzice by im na to nie pozwolili.
Z punktu widzenia psychologii dziecięcej, takie filmy i seriale z kategorią wiekową 16+ nie są wskazane dla dzieci, ponieważ choćby jeżeli nie wywołują lęku, to jest w nich pokazane zbyt wiele przemocy. Obcowanie z tym może niestety nieść ryzyko różnych zaburzeń, problemów psychicznych i emocjonalnych, a choćby prowadzić do agresywnych zachowań np. względem rówieśników.
To wszystko brzmi trochę górnolotnie, ale chodzi po prostu o to, iż mózg dziecka 8-letniego jest na takim poziomie rozwoju, iż nie będzie umiał sobie racjonalnie poradzić z obrazami, które są przeznaczone dla starszego widza. Mówił o tym w rozmowie ze mną Jarek Żyliński, psycholog dziecięcy.
W rozmowie dla MamaDu apelował do rodziców, by nie włączali dzieciom serialu "Wednesday", choćby jeżeli dzieci w wieku szkolnym (powiedzmy takie 8-latki) bardzo tego chcą i złoszczą się, iż ich rówieśnicy widzieli już tę produkcję. Żyliński prosił rodziców, by interesowali się tym, jakie treści oglądają ich dzieci, bo od tego zależy ich stan psychiczno-emocjonalny choćby kilka lat później.
Reaguj, choćby jeżeli nie czujesz potrzeby
Teraz na temat wspomnianego już "Squid Game", które chcą oglądać dzieci, opublikował wpis również influencer Piotr Knioła, znany pod pseudonimem PigOut. W niedawnym wpisie w mediach społecznościowych opowiedział o sytuacji ze szkoły swojego dziecka (pisownia oryginalna – przyp.red.): "Jest drama w szkole bombelka. Wczoraj była wywiadówka i okazało się, iż dzieciaki grają na przerwach w 'Squid Games'" – wprowadza autor.
Dalej szczerze i żartobliwie pisze o tym, iż nie uważa, żeby dzieciaki mogły bawić się w prawdziwą grę z koreańskiego serialu, bo codziennie wszystkie idą i wracają ze szkoły, a w produkcji Netflixa połowa bohaterów ginie. "Brzmi lepiej niż 'słoneczko', w które grało poprzednie pokolenie i bezpieczniej niż odtwarzanie najlepszych numerów z 'Jackassa', które miało miejsce za moich czasów" – pisze wprost. Przyznaje jednak, iż "oficjalnie jestem dorosły i muszę zachowywać się, jak dorosły", więc postanowił zareagować na forum klasy.
"[...] kiedy padła informacja, iż nie jest dobrze, bo dzieciaki grają w 'Squid Game' -> jako pierwszy zrobiłem głośne 'O nie, to straszne. Jak to możliwe? Powinniśmy ustalić skąd w ogóle wiedzą o istnieniu tego serialu?', na co wszyscy zaczęli bić mi brawo -> 'Dobrze gada, polać mu'. To się nazywa odpowiedzialność" – zauważa Knioła.
Pozwalać na oglądanie "Squid Game" lub granie w nie?
Prawda jest taka, iż takie zabawy mogą wyglądać niewinnie, ale szkoła ma obowiązek razem z rodzicami reagować na takie informacje. Bo nam dorosłym się wydaje, iż 8-latek nie jest zdolny np. do agresywnego zachowania wobec kolegi (czy choćby pobicia go), a później się okazuje, iż w przypływie adrenaliny uczniowie nie zastanawiają się i właśnie biją, dokuczają itp.
Jako dorośli możemy między sobą żartować. Warto jednak byłoby reagować tak, jak to w żartach ujął PigOut: choćby jeżeli tego nie czujemy, zachowywać się jak dorośli i reagować. Sama przyznaję, iż pozwalam np. 6-letniemu synowi oglądać pierwsze części Harry'ego Pottera, bo sama jestem potteromaniaczką. Oglądamy tylko pierwsze 2 części, bo one są pogodne i nie ma w nich tyle mroku. Kolejne filmy mogłyby być za trudne dla przedszkolaka.
Jestem jednak zdania, iż serial "Squid Game" (czy choćby jakaś analogowa pochodna gry) czy choćby "Wednesday" to nie są produkcje przeznaczone dla dzieci, szczególnie takich 8- czy 6-letnich. To jednak rodzic sam musi zdecydować, kiedy i na ile pozwolić swojemu dziecku, bo to na nim spoczywa odpowiedzialność za to, jak taki 2-klasista przyjmie treści z pełnego śmierci i przemocy serialu.