Ten trend psuje nastrój i miesza w głowach. Co roku muszę tłumaczyć, iż to nie ta pora

mamadu.pl 2 miesięcy temu
Nieco spadły temperatury i ten nagły chłodek przypomniał nam, iż już lada moment zacznie się jesień. Mam kilka koleżanek, które tylko czekają na tę porę roku: kocyk, herbatka i książka oraz długie spacery po lesie. Po tych upałach chyba i ja trochę o tym marzę. Jednak handel rządzi się swoimi prawami i dosłownie pominął jesień (jest aż tak bardzo nieatrakcyjna?). Przy okazji narobił kłopotu rodzicom.


Wczoraj byłam na zakupach. Starsza córka potrzebowała jeszcze kilku drobiazgów do szkoły. Wybrałyśmy jej ulubiony sklep, w którym w sumie można kupić niemalże wszystko: przekąski, chemię, akcesoria do wystroju wnętrz, małe AGD i RTV, ale także mnóstwo akcesoriów plastycznych.

Już przy wejściu w oczy rzuciły mi się akcesoria na Halloween. Jak dla mnie jeszcze za wcześnie na takie atrakcje, ale moje córki zachwyciły się strasznymi maskami, sztucznymi pająkami i żelkami imitującymi gałki oczne. Jakież było moje zdziwienie, gdy chwilę później zobaczyłam półki od góry do dołu wypełnione bożonarodzeniowym asortymentem. Długa alejka pełna bombek, lampek, łańcuchów, figurek reniferów i pluszowych skrzatów w różnych rozmiarach zdawała się nie mieć końca.

Piękne, ale to nie ten czas


Zrobiło mi się smutno. Lubię zdobić mieszkanie i podoba mi się ogólnie to, iż stroimy domy. Widok ten będzie mi jednak towarzyszył przez kolejne 3 miesiące. Obawiam się, iż do 24 grudnia zdecydowanie mi się to już opatrzy i znudzi. I jak tu wczuć się w klimat świąt? Kiedyś to przecież dopiero 2 listopada pojawiały się takie akcesoria w sklepach i już wtedy ludzie mówili, iż to zbyt wcześnie.

Dziś – nie ma jeszcze połowy września, a mogę kupić absolutnie wszystko na święta. Z roku na rok sprzedawcy "wyrzucają" takie akcesoria coraz wcześniej. Szczerze mówiąc, mam poważny problem, by mi się udzieliła ta radosna świąteczna atmosfera w grudniu, ale to niejedyny problem.

Sami sobie jesteśmy winni


Choć narzekam zarówno ja, jak i wiele innych osób, to ten trend nie bierze się znikąd. O ile prezentów zaczynamy szukać dopiero w październiku, to dane z wyszukiwarek wskazują, iż ozdoby świąteczne zaprzątają naszą głowę już w sierpniu! Coraz częściej chcemy, by w domu było coś więcej niż choinka i chcemy się do tego dobrze przygotować. Może chcemy rozłożyć zakupy w czasie? Sama nie wiem.

Jednak to wyjście naprzeciw oczekiwaniom konsumentów niestety nie bierze pod uwagę dzieci. Mnie teraz czekają trzy miesiąca tłumaczenia, iż jeszcze nie trzeba pisać listu do mikołaja i odliczać dni. Dla dzieci czas oczekiwania na święta to świetna lekcja cierpliwości, ale dla 4-latka 104 dni* to przecież wieczność!

*tyle jest dni do świąt w dniu, gdy pisze ten tekst


Idź do oryginalnego materiału