"TUKI"

bajdocja.blogspot.com 1 tydzień temu
.


Egzemplarz gry otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.




Zakochałam się w kolejnej grze planszowej! :-)
Często mi się to zdarza, ale trudno nie kochać gry, która:
ma proste zasady, ładne komponenty, różne poziomy trudności,
może trwać dłużej lub krócej i rozwija wyobraźnię geometryczną!
Taka właśnie jest "TUKI" - najnowsza gra Grzegorza Rejchtmana -
- twórcy "gier z rodziny Ubongo"* oraz gier "Papua" i "Nowa Gwinea".
Ta gra dodatkowo ćwiczy balansowanie (klockami) oraz motorykę (gracza).
Wydawnictwo rekomenduje grę dla 2 - 4 graczy od 8 lat
i szacuje czas rozgrywki na 30 - 45 minut.
Zapewniam jednak, iż śmiało można w nią grać solo,
a rozgrywki mogą być dużo krótsze (gdy ograniczymy liczbę zadań).
A jak grać?

Każdy z graczy dostaje taki komplet klocków:
4 kolorowe podłużne klocki różniące się tylko kolorami
oraz 4 białe klocki różniące się kształtami.
Kolorowe klocki nazywane są kamieniami,
a białe klocki - blokami śniegu.

Wspomagając się blokami śniegu gracze
będą budować kamienne kolorowe pionowe wieże
przedstawione na karcie zadania.

Wszyscy gracze rozwiązują to samo zadanie,
czyli układają tę samą kolorową wieżę.
Na początku rozgrywki trzeba więc ustalić poziom;
niebieskie karty zawierają łatwiejsze zadania - 3-klockowe,
na pomarańczowych kartach są trudniejsze zadania - 4-klockowe.
Kostka wskaże:
który brzeg karty ma być na dole
oraz
czy kolorowe klocki mogą dotykać stołu.

Kartę wkłada się do specjalnego stojaka
(moim zdaniem jest on trochę za niski)
i już można grać! :-)

Wieże do zdjęć układałam w stojącym pudełku od gry.
Może nie są najpiękniejsze, ale widać, iż wieże stoją ;-p

Najpierw najprostsze budowle ;-)
Takie na zachętę i wzmocnienie wiary we własne możliwości :-)
Radzili sobie z nimi wszyscy moi współgracze od 10 do 14 lat,
ale myślę, iż 8-9-latki też dadzą radę (sprawdzę to wkrótce) :-)
Uwaga: nie tylko trzeba mieć pomysł jak ustawić klocki,
ale też faktycznie je ustawić, czyli potrzebne są zręczne ręce.
Gra ćwiczy więc także motorykę małą!
No i jak jej nie kochać? :-)

Zadania 4-klockowe są trudniejsze,
a ich rozwiązanie daje sporo frajdy i satysfakcji :-)
Najtrudniejsze są te zadania z pomarańczowych kart,
w których kolorowe klocki nie mogą dotykać stołu
(czyli pomiędzy kolorowymi klockami a stołem musi być śnieg).
To są prawdziwe wyzwania!
Przypominam: wieża musi stać pionowo!
Uściślam: wieża musi stać dłużej niż 1 sekundę ;-p
Konieczne jest tu wyczucie środka ciężkości układu klocków
i równoważenie układu klocków blokami śniegu.
Nie nazywamy tego tak, ale dokładnie tak robimy ;-)
A raczej: powinniśmy robić, bo nie zawsze się udaje,
np. na poniższym zdjęciu najwyższy niebieski klocek
powinien być przesunięty bardziej w lewo, ale wtedy...
wieża runie - zadanie niezaliczone.
Budowanie świetnie przedstawia ten filmik: youtube


Jak wspomniałam, wszyscy gracze budują tę samą wieżę.
Kto zrobi to najwolniej - dostaje kartę z zadaniem, jako punkt karny.
Kto zdobędzie 5 takich kart, ten odpada z gry.
To tak w skrócie, ja i tak nie gram z nikim na czas ;-p


Na kartach zadań jest 600 różnych budowli,
można więc grać i grać, i grać :-)
Klocki są cieżkawe, naprawdę trzeba je wyczuć.
Ich ciężkość budzi miłe zdziwienie ;-)

Niestety śnieg się trochę brudzi...

Komponenty zachęcają do manipulowania, kolory wabią oko,
zadania o różnym stopniu trudności łechcą ego lub / i stymulują mózg ;-)
Każda rozgrywka to świetny trening wyobraźni geometrycznej,
a zwłaszcza wyobraźni przestrzennej w 3D.

Bardzo, bardzo polecam!




Za grę dziękuję wydawnictwu Egmont
I zgłaszam ją do projektu GRAJMY!
Inne zgłoszenia znajdziecie tu: recenzje Grajmy!





* Dotychczas poznałam takie gry "z rodziny Ubongo":
"Ubongo"
"Ubongo. Rozszerzenie dla 5-6 graczy"
"Ubongo trigo"
"Ubongo extreme"
"Ubongo lines"
"Ubongo shimo"
"Ubongo solo"
"Ubongo 3D"
"Ubongo 3D junior"
"Ubongo Duo"
"Ubongo. Gra karciana"
plastikowe 1-osobowe "Ubongo"




.
Idź do oryginalnego materiału